Eksperci są zaskoczeni deklaracją, tym bardziej że do użytku nie został nadal oddany pierwszy z terminali. Zwiększenie możliwości importowych skroplonego gazu ma być odpowiedzią Gazpromowi i reakcją na powstanie drugiej nitki Nord Staremu - pisze "Rzeczpospolita". Terminale LNG mają dać Polsce niezależność energetyczną od rosyjskiego surowca. Podpisany z Gazpromem kontrakt na dostawę gazu kończy się w 2022 roku.

Nowy terminal miałby powstać w okolicy Trójmiasta. Szczegóły projektu nie są jeszcze znane. Koncepcja powstania gazoportu w Gdańsku nie jest nowa – miasto to było głównym rywalem Świnoujścia już 8 lat temu. PGNiG miało już wtedy „na stole” projekt instalacji pływającej, tzw. boi regazyfikacyjnej przeznaczonej do importu CNG (gazu ziemnego w postaci sprężonej, a nie skroplonej). Firma chciała w ten sposób sprowadzać statkami surowiec z Morza Północnego.

Mikołaj Budzanowski pozytywnie ocenia ambitne plany Szydło, podkreśla jednak, że lepszym pomysłem niż inwestycja od podstaw w zupełnie nowy projekt jest rozbudowa terminala w Świnoujściu.

Reklama