Kaczmarczyk, który jest pełnomocnikiem rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego i równego traktowania, deklaruje, że zmierza do stworzenia sytuacji, w której równowaga między podmiotami trzeciego sektora będzie "pełna albo przynajmniej pełniejsza".

Zapewnił, że rząd chce być "przyjaznym partnerem dla wszystkich", chce stworzyć przestrzeń, w której jak najwięcej środowisk, grup interesów i organizacji pozarządowych będzie mogło aktywnie uczestniczyć w dialogu obywatelskim.

Podkreślił, że celem rządu jest odformalizowanie procedur, zwłaszcza dotyczących małych organizacji, zmniejszenie obowiązków wobec administracji publicznej, szczególnie tam, gdzie nie mamy do czynienia ze środkami publicznymi.

"Dziś wciąż jest tak, że organizacje są krępowane wieloma przepisami; rząd nie ma planów, by krępować ręce środowisku obywatelskiemu, by mnożyć obowiązki, przepisy dotyczące nadzoru czy kontroli. Kieruje nami myślenie w drugim kierunku - by patrząc przyjaźnie na to, co się dzieje w trzecim sektorze, na te inicjatywy oddolne, zmierzać do rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, wesprzeć je instrumentami, które dadzą zorganizowanej części społeczeństwa obywatelskiego lepszy impuls prorozwojowy" - zadeklarował Kaczmarczyk.

Reklama

W jego opinii obecnie istniejące mechanizmy, jak choćby Rada Działalności Pożytku Publicznego, to narzędzia, które były dobre na początek lat 2000. Wskazał, że RDPP została stworzona z myślą o tym, że status organizacji pożytku publicznego spotka się ze znacznie większym zainteresowaniem ze strony organizacji pozarządowych.

"Okazuje się jednak, że mechanizm prawny został tak skonstruowany, że opłaca się być OPP tylko tym, którzy chcą ubiegać się o 1 proc. W efekcie mamy do czynienia z sytuacją, gdy ok. 8 proc. zarejestrowanych organizacji ma status OPP; stąd Rada reprezentuje tylko część tego sektora i nie jest to dobre narzędzie, by dialog obywatelski toczył się w tej formule" - ocenił Kaczmarczyk.

"Z całym szacunkiem dla jej dorobku, wiedzy i pracy środowisk, przyszła pora na to, by bazując na tych doświadczeniach, stworzyć model lepszy, gdzie dialog będzie obejmował więcej środowisk, będzie w ten sposób skonstruowany, że uczestniczące w nim środowiska będą w większym stopniu partnerem władzy" - dodał.

Jego zdaniem dotychczas funkcjonujące instrumenty doprowadziły do podziałów w środowisku pozarządowym. "Jest część środowiska, która ma znacznie większy dostęp do środków, także publicznych, znacznie więcej umiejętności pozwalających im skuteczniej ubiegać się o środki europejskie i jest taka część środowiska, która tych umiejętności nie nabyła, mimo bardzo aktywnej działalności i zaangażowania, mimo wykształcenia grona ekspertów, np. pracujących w obszarze wsparcia dużych rodzin. Nie wykształciła jednak umiejętności projektowych, zaplecza do tego, by to środowisko było szerzej i lepiej słyszalne na forum publicznym, aktywniej włączało się w debatę publiczną i promowało prawa tych środowisk, które reprezentuje" - podkreślił Kaczmarczyk.

Jak dodał, pytanie o to, w jaki sposób rząd zamierza zapewnić w swoim programie równowagę rozwoju wszystkich środowisk i organizacji pozarządowych, padło m.in. podczas jego niedawnej wizyty w Stanach Zjednoczonych, kiedy rozmawiał z prezydentem organizacji Freedom House Markiem Lagonem.

W Stanach Zjednoczonych Kaczmarczyk spotykał się m.in. z przedstawicielami organizacji pozarządowych, ze swoimi odpowiednikami z innych krajów oraz z przedstawicielami Rady Polonijnej. "W Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, w Departamencie Stanu USA i w organizacjach międzynarodowych mówiłem o projekcie Narodowego Programu Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i o tym, jaki pozytywny cykl działań, wspierający rozwój społeczeństwa obywatelskiego ma polski rząd" - relacjonował.

Jak podkreślił, rząd chce w tych działaniach czerpać z doświadczeń instytucji międzynarodowych, m.in. amerykańskich i brytyjskich.

"Chcemy pokazywać, że rząd w swojej codziennej działalności nie zamyka się na organizacje obywatelskie, że jest wobec nich nastawiony przyjaźnie, nie zamierza w jakikolwiek sposób krępować ich działalności, z dużą radością i akceptacją przyjmuje te wszystkie działania, które w obrębie społeczeństwa obywatelskiego są podejmowane, i sam ma pomysł, jak wspierać ten rozwój, chce go szeroko konsultować ze środowiskiem" - podkreślił Kaczmarczyk.(PAP)