Japońskie akcje spadły w piątek drugi dzień z rzędu z powodu gorszych prognoz firm regionu oraz obniżki cen surowców wobec oznak spowolnienia gospodarki globalnej. Nikkei stracił 3,55 proc., ale koreański Kospi zyskał 3,9 proc., przewodząc w regionei obozowi optymistów.

W Japonii dalej w centrum uwagi była zła sytuacja finansowa motoryzacyjnego giganta Toyota Motor, którego akcje siadły na 9,2 proc. Koncern przewiduje najmniejsze zyski od dziewięciu lat. Z kolei Olympus, najwiękjszy na świecie producent endoskopów, stracił 9,3 proc. po obcięciu prognozy profitów.

Zupełnym przeciwieństwem była w piątek Korea Południowa, gdzie indeks Kospi poszedł w górę na 3,9 proc. po obniżeniu stóp procentowych przez Bank of Korea już po raz trzeci w ciągu miesiąca.

„Wszyscy się spodziewali, ze globalna gospodarka osłabnie, ale sytuacja pogarsza się znacznie szybciej niż sądzono. Nie wyobrażałem sobie, na przykład, ze Toyota będzie zmuszona do tak drastycznego obniżenia prognozy zysku” – mówi Soichiro Mocji, główny strateg w Daiwa SB Investment. Wczoraj koncern zmniejszył kwotę przewidywanych zysków o 56 proc.

Reklama

Regionalny indeks MSCI Asia Pacifik spadł o 1,8 proc., powiększając wczorajsze straty w sumie na prawie 8 proc. Wczoraj Międzynarodowy Fundusz Walutowy stwierdził, że po raz pierwszy do II wojny światowej może dojść do recesji równocześnie w Ameryce, Japonii i w krajach strefy euro.


W Australii indeks S&P/ASX 200 obniżył się o 2,37 proc. a nowozelandzki NZX All Index o 2,09 proc. Pesymizmu japońskich i australijskich inwestorów nie podziela jednak pozostała część Azji. Hang Seng w Hongkongu wzrósł bowiem o 2,97 proc., chiński CSI 300 awansował o 1,70 proc., tajwański Taiex zwyżkował o 1,03 proc