W ciągu zaledwie 25 lat (1950 r. - 1975 r.) podwoiła się liczba Polaków zamieszkujących miasta. Był to jeden z najszybszych przykładów urbanizacji we współczesnej historii Europy. Trudno się więc dziwić, że wiele miast w czasach PRL-u zaliczyło spektakularny wzrost liczby ludności. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili sprawdzić, które miasta od 1950 r. do końca lat 80. urosły najszybciej. Niestety, trzeba też zwrócić uwagę na przeciwny trend, czyli spadek liczby ludności wielu ośrodków miejskich, które w czasach PRL-u były ogólnopolskimi liderami wzrostów. Ta sytuacja wpływa m.in. na lokalne rynki mieszkaniowe.
Trzykrotny wzrost liczby ludności nie był rzadki
Analizowanie historycznych zmian liczby ludności polskich miast stało się łatwiejsze, gdy Instytut Badań Strukturalnych opublikował dane o populacji 974 miast w latach 1810 - 2023. Eksperci IBS informują, że obszerne zestawienie przygotowano na podstawie archiwalnych opracowań IGiPZ PAN oraz GUS. Następnie tabele zostały uzupełnione statystykami z Banku Danych Lokalnych GUS oraz informacjami ze źródeł rozproszonych.
Eksperci portalu RynekPierwotny.pl na podstawie opracowania IBS postanowili sprawdzić, ile miast liczących obecnie więcej niż 20 000 mieszkańców, w latach 1950 - 1988 odnotowało ponad trzykrotny wzrost liczby ludności. Okazuje się, że możemy wskazać aż 82 takie miasta. To 39% całej grupy miast posiadających oficjalnie ponad 20 000 mieszkańców, których w 2023 r. było 208. Warto pamiętać, że niektóre miasta rosły ludnościowo również dzięki rozszerzaniu swoich granic. Mimo tego analizowany wynik jest imponujący.
Jastrzębie-Zdrój z rekordem wzrostów i spadków
W poniższej tabeli eksperci portalu RynekPierwotny.pl zaprezentowali natomiast dwadzieścia miast liczących obecnie powyżej 20 000 mieszkańców, które w latach 1950 - 1988 odnotowały największy wzrost liczby ludności. Zestawienie bazuje na danych IBS, lecz zostało uzupełnione o informacje z Rocznika Statystycznego Województwa Katowickiego. Chodzi o liczbę ludności Jastrzębia-Zdroju, gdyż nie mamy w tym przypadku statystyk z 1950 r. Nawet po uwzględnieniu danych za 1960 rok, wspomniane śląskie miasto jest niekwestionowanym liderem, gdyż doświadczyło wzrostu liczby ludności (1960 r. - 1988 r.) aż o 3443%. Mówimy o rozroście miejscowości, która w 1960 r. liczyła niecałe 3000 osób, a pod koniec lat 80. posiadała ponad 100 000 mieszkańców.
Niestety, można dostrzec, że Jastrzębie-Zdrój wyróżnia się też szybkim tempem spadku populacji w III RP. Jeżeli chodzi o bardzo dynamicznie rosnące w PRL-u miasta z poniższego zestawienia, to największe spadki oficjalnej liczby ludności od 1988 r. do 2023 r. są widoczne dla:
- Kędzierzyna-Koźla - spadek o 25%
- Jastrzębia-Zdroju - spadek o 19%
- Stalowej Woli - spadek o 19%
- Konina - spadek o 15%
- Lubina - spadek o 14%
Biorąc pod uwagę specyfikę „GUS-owskich” danych ludnościowych, nie można wykluczyć, że faktyczne spadki populacji analizowanych miast były nieco większe.
Niektórym dawnym liderom udało się obronić?
Warto jednocześnie zwrócić uwagę, że nie wszystkie miasta rosnące rekordowo szybko w okresie PRL-u (na fali intensywnej industrializacji), później doświadczyły bolesnej depopulacji po zmianie systemu gospodarczego. Ciekawy wydaje się przypadek Polkowic, gdzie oficjalna liczba ludności w latach 1988 - 2023 nawet wzrosła o 5%. Tutaj trzeba jednak pamiętać o zmianie granic z 2005 r. skutkującej przyłączeniem pobliskiej wsi Polkowice Dolne. W przypadku Kołobrzegu mówimy zaś o zmianie bliskiej zeru. Nie uwzględnia ona poszerzenia granic na początku 2025 r. Na tle innych miast z poniższego zestawienia nie najgorsze są też wyniki dotyczące Koszalina (spadek ludności o 1% w latach 1988 - 2023), Bełchatowa (-2%), Mielca (-3%) oraz Zambrowa (-3%).
Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl