Wielu członków Rady opowiadało się za wstrzymaniem się z decyzją o rozpoczęciu rozluźniania polityki monetarnej do czasu poznania kolejnych danych makroekonomicznych. Rada chce mieć także pewność, że inflacja, a zwłaszcza inflacja bazowa, będzie spadać.

Pojawiają się jednak opinie, że 25 punktowa obniżka może mieć miejsce już dzisiaj. Przekonanie takie odzwierciedla rynek długu, od kilku dni widać bowiem chęć do zakupu obligacji. Można jednak przypuszczać, że niezależnie od decyzji Rady, polska waluta dalej będzie zyskiwać na wartości. Jednym z czynników będzie właśnie wzmożony popyt na obligacje, szczególnie ze strony inwestorów zagranicznych.

Dużo istotniejszy jest jednak klimat inwestycyjny na globalnym rynku. Mimo że po poniedziałkowym rajdzie, światowe giełdy nieco wyhamowały, w dalszym ciągu utrzymuje się dobry sentyment i chęć do podejmowania ryzyka. Jeśli na rynek nie napłyną nowe niepokojące informacje, to wzrosty głównych indeksów mogą być znaczące. Sytuacja ta wiązać się będzie ze zwyżką eurodolara, co jest czynnikiem przemawiającym na korzyść złotego.

Dzisiaj poznamy istotne dane makroekonomiczne z Polski, które powinny rzucić nieco więcej światła na kondycję krajowej gospodarki. O godzinie 10:00 opublikowana zostanie dynamika sprzedaży detalicznej w październiku. Oczekuje się jej spadku do 8,7% r/r w stosunku do 11,6% we wrześniu. Zbliżony do prognoz odczyt powinien umocnić złotego.

Reklama

Istotnym wsparciem dla pary EUR/PLN jest poziom 3,7600. Jego pokonanie otwiera drogę do umocnienia złotego nawet poniżej 3,7000 za euro. Przy dobrym sentymencie na giełdach, spodziewać się należy, że ruch taki będzie miał miejsce jeszcze w tym tygodniu.

Kurs EUR/USD po poniedziałkowym wybiciu z konsolidacji, we wtorek kontynuował wzrosty. Swoje dzienne maksimum odnotował wczoraj w pobliżu poziomu 1,3080. Notowaniom euro względem dolara sprzyjały wciąż dobre nastroje na światowych rynkach. We wtorek nie obserwowaliśmy już co prawda silnych wzrostów na giełdach, jednak po poniedziałkowej potężnej zwyżce, już sam fakt, iż większość indeksów zakończyło dzień na plusie, należy uznać za duży sukces.

Pozytywne nastroje zostały wczoraj wsparte przez nowy plan pomocy dla amerykańskiego sektora kredytowego ogłoszony przez Fed. Pomoc ta ma opiewać na 800 mld USD, z czego 600 mld zostanie przeznaczone na wykup długów i papierów wartościowych powiązanych z rynkiem kredytów hipotecznych. Pozostała kwota 200 mld USD zostanie wydana na zwiększenie dostępności kredytów konsumenckich, takich jak np. pożyczki na zakup samochodów, czy też pożyczki studenckie. Realizacja tego planu silnie obciąży amerykański budżet. By deficyt budżetowy nie rozrósł się do ogromnych rozmiarów, przyszły prezydent USA, Barack Obama zamierza ograniczyć inne, mniej istotne wydatki państwa.

Na wspomnianym planie, seria tworzenia pakietów pomocy dla największych gospodarek świata się nie skończy. Dzisiaj projekt wsparcia dla gospodarki Unii Europejskiej przedstawi Komisja Europejska. Według nieoficjalnych zapowiedzi może on opiewać na kwotę 130 mld EUR. Jeśli KE pozytywnie zaskoczy dzisiaj inwestorów skalą pomocy dla Unii, na rynku będziemy prawdopodobnie obserwować dalszą poprawę nastrojów. Póki co jednak główne giełdowe indeksy notują umiarkowane spadki.

Z kolei większego wpływu na rynkową atmosferę nie powinny mieć liczne dziś publikacje danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych. Inwestorzy pogodzili się już z tym, że gospodarka USA znajduje się obecnie w trudnej sytuacji i więcej uwagi poświęcają ocenie tego, jak szybko zdoła ona wyjść z kryzysu. Z kolei na ocenę perspektyw dla Stanów Zjednoczonych istotny wpływ będzie miał fakt, jak wprowadzenie w życie najnowszego planu Fed wpłynie na rynek kredytowy.

Kurs EUR/USD znalazł się dzisiaj ponownie poniżej poziomu 1,3000. Aby kurs tej pary walutowej powrócił do dynamicznych wzrostów niezbędna wydaje się zwyżka w notowania ropy oraz powrót światowych indeksów giełdowych na plusy. Wczoraj cena „czarnego złota” nie podążyła w ślad za osłabieniem dolara i na giełdzie w Londynie spadła w okolice poziomu 50 USD. W pobliżu tej wartości kształtuje się również dzisiaj. Ewentualna nieudana próba pokonania tej bariery może dać impuls do większych wzrostów w notowaniach ropy naftowej, które powinny sprzyjać zwyżce pary EUR/USD.