Nieoficjalnie mówi się, że ceny mieszkań są obecnie niższe o 10 –15 proc. niż jeszcze pół roku temu. Jednak oficjalnie nikt nie chce tego potwierdzić. Wszyscy zgodnie jednak podkreślają, że mają indywidualne podejście do klienta. Tylko, co oznacza to „indywidualne” podejście i na ile firmy są skłonne do negocjacji ceny?

Można liczyć na indywidualne podejście

Zdaniem Marcina Drogomireckiego z Oferty.net, w obecnej sytuacji upusty negocjowane przez kupujących przed zawarciem transakcji są powszechną praktyką. Pozwalają one obniżenie ostatecznej ceny od kilka do kilkunastu procent.

…czyli negocjować i sporo wpłacać od razu

Reklama

Agata Wróbel, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu J.W. Construction powiedziała forsalowi, że firma nie wprowadziła, ani nie planuje systemowego obniżek cen mieszkań w związku z sytuacją na rynku kredytów hipotecznych. - W naszej ofercie klienci zawsze mogli znaleźć lokale w dobrej cenie. Klient ma zawsze możliwość indywidualnego negocjowania ceny. Efekty rozmów są ściśle związane m.in. z lokalizacją mieszkania, terminem i formą płatności. Klient wpłacający np. 90 proc. wartości umowy przy jej podpisaniu może oczekiwać znaczącego upustu cenowego - dodała.

…liczyć na kilkuprocentowa obniżkę…

Natomiast Radosław Bieliński, specjalista ds. marketingu Dom Development powiedział forsalowi, że spółka obniżyła ceny średnio o kilka procent i dotyczy to zarówno mieszkań z segmentu popularnego zlokalizowanych na warszawskiej Białołęce jak i lokali o podwyższonym standardzie. - Jeśli chodzi o pozostałe inwestycje znajdujące się w portfelu Dom Development to obniżka cen nie jest na tym etapie rozważana. Oczywiście obserwujemy uważnie sytuację na rynku, więc nasze decyzje będą także zależały od tego, w jakim kierunku podąży rynek mieszkaniowy w pierwszym kwartale przyszłego roku - powiedział.
Bieliński dodał, że dział sprzedaży spółki jest przygotowany do negocjacji z klientem zdecydowanym na zakup mieszkania w inwestycjach realizowanych przez Dom Development. - Z naszego doświadczenia wynika, że klienci cenią sobie indywidualne traktowanie oraz szybką reakcję na ich potrzeby - dodał.

..albo na obniżkę kosztów i tym samym ceny

Szczególnych wytycznych dotyczących cen nie ma spółka Polnord S.A. Jej prezes Wojciech Ciurzyński powiedział forsalowi, że firma stara się obniżać ceny mieszkań proporcjonalnie do obniżania kosztów - tak, aby utrzymać marżę, zachować rentowność działalności. - Zawsze praktykujemy indywidualne podejście do klienta, a zwłaszcza w nietypowych przypadkach - dodał.

Sylwia Pajdo, kierownik warszawskiego biura sprzedaży projektów mieszkaniowych Echo Investment powiedziała forsalowi, że spółka będzie podejmowała próby elastycznego reagowania na oczekiwania rynku. - Klient ma możliwość złożenia propozycji, która może spełniać jego oczekiwania i możliwości finansowe. Każda propozycja składana przez klienta jest wnikliwie analizowana w kontekście danego projektu i konkretnego lokalu - wyjaśniła.

Banki już nie pomogą

Jednak mimo tych zmian, wielu potencjalnych klientów nawet o krok nie przybliżyło się do własnego M. - Przeciwnie dla wielu z nich szansa zakupu mieszkania oddaliła się w bliżej nieokreśloną przyszłość. Na przeszkodzie stają bowiem wprowadzone przez banki restrykcyjne obwarowania w regulaminach przyznawania kredytów na zakup nieruchomości - dodał.

Inwestorzy psują rynek tańszych mieszkań

Marcin Drogomirecki z Oferty.net mówi, że jest też druga strona medalu. Spadki kursów akcji skłoniły wielu inwestorów do wycofania swoich środków z giełdy i ulokowania ich m.in. w nieruchomościach, ponieważ te niezmiennie stanowią jedną z najbezpieczniejszych lokat na czas zawirowań na rynkach finansowych – dodał Drogomirecki. A to oznacza, że popyt na mieszkania wcale nie musi spadać.

Agata Wróbel, Dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu J.W. Construction SA potwierdziła przypuszczenia analityka. - Zakup nieruchomości, w długiej perspektywie czasowej, zawsze był korzystny. W obecnej sytuacji, kiedy wielu deweloperów stosuje promocje cenowe i stopa zwrotu z najmu pozwala na osiągnięcie dużego zysku taka decyzja inwestycyjna jest uzasadniona – powiedziała.

Natomiast Echo Investmnet nie widzi jeszcze przełożenia na inwestowanie w nieruchomości. - Obecny czas w przypadku inwestorów można określić raczej, jako wyczekiwanie na dalszy rozwój sytuacji. Sporadycznie pojawiają się indywidualni klienci, którzy ze stratą wycofali środki z funduszy – powiedziała Sylwia Pajdo.

Prezes Polnord SA Wojciech Ciurzyński uważa, że problemem są oczywiście kredyty hipoteczne. – Natomiast, jeśli chodzi o wspomnianą drugą stronę medalu, czyli zakup mieszkania jako inwestycji to obserwujemy to zjawisko w niewielkim zakresie. Znam przypadek, gdy klient kupił dwa mieszkania jako lokatę. Nie jest to, więc zjawisko, które znacząco wpływa na rynek – powiedział forsalowi prezes Ciurzyński.

Nadzieja w tym, że będą budować dalej

J.W. Construction zapewnia, że budowa wszystkich, już rozpoczętych inwestycji będzie kontynuowana i zakończona w terminie. Ewentualne wstrzymania dotyczą tych inwestycji, które są dopiero w planach – powiedziała Agata Wróbel.

Inwestycji nie zamierza wstrzymać także Polnord.- Uruchamiamy kolejne etapy inwestycji wówczas, gdy w aktualnie realizowanych sprzedane jest 70 proc mieszkań czy powierzchni – powiedział prezes.

Wcześniej spółka informowała o zakupie nowych gruntów w Lublinie, Gdyni i Szczecinie i negocjuje zakup kolejnych działek w Katowicach. - Podpisaliśmy umowę ostateczną kupna działki w Szczecinie. Chcemy tam wybudować mieszkania - 50 tys. metrów kw. powierzchni użytkowej. Budowa ruszy w przyszłym roku – mówił Ciurzyński dziennikarzomi. Kupiliśmy ponad 1 tys. metrów kw. gruntu w Lublinie, a w najbliższych dniach kupimy kolejne 7 tys. metrów - dodał.

Echo Investment zapewnia, że prowadzone obecnie projekty będą realizowane.
- Rozpoczynanie kolejnych będzie uzależnione od przebiegu procesów administracyjnych, możliwości finansowania, sytuacji na rynku wykonawczym i oczywiście popytu – powiedział Sylwia Pajdo.

Rynek mieszkaniowy jest obecnie bardzo wymagający. Nie ma takiej firmy deweloperskiej, która obecnego kryzysu by nie odczuła. Dom Development przewidział zbliżające się trudności już wiosną tego roku. - Podjęliśmy wtedy decyzję o wstrzymaniu niektórych inwestycji, dostosowując tym samym podaż do popytu. Zapewniliśmy także finansowanie rozpoczętych i planowanych projektów. Oczywiście obserwujemy bardzo uważnie sytuację na rynku i jesteśmy gotowi do rozpoczęcia budowy kolejnych mieszkań, kiedy będziemy widzieć sygnały ożywienia na rynku mieszkaniowym – powiedział Radosław Bieliński.

Prezes spółki Gant Development Henryk Feliks pod koniec października informował, że chce, by wszystkie cztery inwestycje mieszkaniowe, których rozpoczęcie planuje na 2009 rok, ruszyły w pierwszej połowie roku. Spółka planuje w 2009 roku rozpocząć projekt Pod Fortem w Krakowie, inwestycje w Polanicy Zdroju i przy ulicy Przyjaźni we Wrocławiu oraz projekt budowy domków jednorodzinnych w Żernikach pod Wrocławiem. - Nastawiamy się na termin około 1 kwietnia - 1 maja. Na pewno chciałbym, aby ruszyły wtedy projekty w Żernikach, Polanicy i przy ulicy Przyjaźni we Wrocławiu - dodał. Zdaniem prezesa, inwestycje powinny być zakończone i oddawane 14 miesięcy później. Spółka poinformowała, że od początku tego roku zaniechała zakupów nowych gruntów.

Natomiast Eli Alroy, przewodniczący rady nadzorczej Gant Development informował, że w pierwszym kwartale tego roku spółka kupiła dwie nieruchomości. Od tamtej pory zamroziliśmy proces nabywania ziemi – powiedział.

Czyhają dodatkowe utrudnienia

Lekarstwem na problemy mieszkaniowe Polaków mogłoby być odrolnienie gruntów w miastach. Tymczasem prezydent zawetował ustawę. Jej losy są teraz w rękach posłów. Jeśli uda się zebrać 3/5 głosów i odrzucić weto, to od stycznia przybędzie gruntów pod inwestycje i ceny mogą spaść.

Ale pojawia się kolejne zagrożenie. Rząd przygotował projekt nowelizacji prawa budowlanego, które nie tylko go nie uprości, ale wprowadzi dodatkowe utrudnienia. Może nawet spowodować wzrost cen mieszkań - uważają eksperci Centrum im. Adama Smitha. – Ustawa uderza tak w zwykłych ludzi, jak i inwestorów budowlanych - powiedział PAP Maciej Zieliński ekspert Centrum. Jego zdaniem jednym z negatywnych skutków wprowadzenia ustawy może być wzrost cen mieszkań.