W rezerwach rząd znalazł ponad 973,2 mln zł oszczędności z 1,71 mld zł cięć, jakich musiał dokonać po rewizji prognozy wzrostu gospodarczego do 3,7 proc. z 4,8 proc.
- Liczba ta wskazuje na umiarkowany optymizm, z jakim patrzymy na szanse rozwoju gospodarki w 2009 roku. Spadek ten jest niższy, niż wynikałoby to z prostego przeliczenia spadku tempa wzrostu PKB, dlatego że oczekujemy niższego spadku wzrostu konsumpcji aniżeli innych elementów PKB - mówił minister finansów Jacek Rostowski.
- Proponujemy serię redukcji po stronie wydatków, dotyczy to przede wszystkim rezerw - dodał.
Największe uszczuplenie spotkało środki na finansowanie niektórych składek na ubezpieczenie zdrowotne. Zmniejszyły się one o 324 mln zł. Środki w rezerwie na finansowanie wspólnej polityki rolnej w zakresie rybołówstwa będą mniejsze o 267 mln zł. O 78 mln zł obniżono kwotę w rezerwie na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych.
Reklama
Rząd przyciął dotacje na zabezpieczenie społeczne (o 191 mln zł) i KRUS (o 86 mln zł). O 72 mln zł zmniejszył budżet MON, o 70 mln zł dotację na budownictwo mieszkaniowe.
Opozycja nie ma wątpliwości, że zmiany w projekcie budżetu są niewystarczające.
- Od początku prac nad budżetem wskazywaliśmy, że założenia makroekonomiczne są nierealne. Wszystkie prognozy eksperckie różniły się od rządowych. Obniżenie prognozy wzrostu PKB w przyszłym roku tylko do 3,7 proc. też jest zbyt optymistycznym posunięciem. Jest bardzo prawdopodobne, że budżet trzeba będzie zmieniać w ciągu przyszłego roku - mówiła w trakcie debaty Aleksandra Natalli-Świat z PiS.
Możliwość nowelizacji budżetu w ciągu roku dopuszcza zresztą sam minister finansów. Według Rostowskiego może do tego dojść, jeśli dojdzie do silnego załamania wzrostu gospodarczego w UE. To bowiem przełożyłoby się na mniejszą dynamikę wzrostu PKB w Polsce.
- Jeżeli taka potrzeba zaistnieje, to nie zawahamy się przed znowelizowaniem budżetu - powiedział Rostowski w Sejmie.
Głosowanie nad projektem budżetu odbędzie się zapewne jutro.