Szczelny system podatkowy jest praprzyczyną naszego małego cudu gospodarczego – to słowa premiera Mateusza Morawieckiego, które padły podczas jednego z wielu spotkań z wyborcami. Chwytliwa fraza, bo wpływy z danin faktycznie płyną do publicznej kasy szerokim strumieniem.
Trudno jednak powiedzieć, co szef rządu rozumie przez „cud gospodarczy”. W miarę pewne jest natomiast, że wysiłek włożony w poprawę ściągalności podatków i walkę z oszustami spowodował, że inne obszary szeroko rozumianej polityki gospodarczej przyniosły mizerne efekty. Chyba że jedno z ulubionych powiedzeń Morawieckiego – „przedsiębiorcze państwo” – oznacza jedynie redystrybucję i pozorowane ruchy, które w założeniu mają przynieść ulgę przedsiębiorcom.
Mariana Mazzucato zachwyciła Morawieckiego i być może to ona uczyniła go premierem. Profesor londyńskiego University College wydała książkę „Przedsiębiorcze państwo”, Mateusz Morawiecki napisał do jej polskiego wydania przedmowę z tytułem, który powinien dać wszystkim do myślenia: „Rzeczpospolita przedsiębiorcza”. Właśnie w tej książce należy szukać inspiracji dla Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR), którą Morawiecki uwiódł prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i dzięki temu uzyskał stanowisko „pierwszego” w sprawach gospodarczych.
Reklama
Cały artykuł przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP