Debata na ten temat odbyła się podczas konferencji PRECOP 2024 w Katowicach.

– Game changerem dla sektora będzie 70 mld zł z KPO, które mają wesprzeć transformację energetyczną w formie preferencyjnych pożyczek – ocenił Krzysztof Surma, wiceprezes ds. finansów TAURON Polska Energia, wyrażając nadzieję, że unijne środki pozwolą m.in. dostosować sieci dystrybucyjne i przesyłowe do standardów zachodnioeuropejskich. Zastrzegł przy tym, że same pieniądze, choć ważne, nie wystarczą.

Uczestnicy zgodzili się z nim, że kluczowe jest odbiurokratyzowanie procesu inwestycyjnego. Tylko to pozwoli zwiększać moce w zeroemisyjnych źródłach energii szybciej niż teraz. To samo dotyczy budowy i modernizacji sieci dystrybucyjnych i przesyłowych, bez których niemożliwe jest przyłączanie do systemu nowych OZE.

– Trzecim elementem układanki, bez którego szybka dekarbonizacja energetyki i całej gospodarki się nie powiedzie, jest budowa magazynów energii, które pozwolą przechowywać i skupować energię wtedy, kiedy powstaje jej za dużo i cena jest ujemna, a udostępniać oraz odsprzedawać w momencie, kiedy cały rynek jej potrzebuje – dodał Krzysztof Surma.

Tomasz Czech, Knowledge Officer UN Global Compact Network Poland, prezentując najnowszy raport tej instytucji o transformacji, podkreślił, że polski miks energetyczny zmienia się dynamicznie, choć nie tak szybko, jak chcielibyśmy: w 2027 r. OZE wyprodukowały 27 proc. energii, a elektrownie węglowe – 62 proc. Dla porównania: Wielka Brytania, niegdyś – jak Polska – kraj węgla i stali, zamyka właśnie swoją ostatnią elektrownię węglową. Ponadto udział węgla spadł w Polsce w rok o 10 pkt proc. – to relatywnie sporo.

– Prawdą jest jednak, że aby zrealizować cele klimatyczne, musimy zdecydowanie przyspieszyć – mówił analityk.

Według raportu UN GCNP na drodze do przyspieszenia jest wiele przeszkód. Najważniejszą stanowią przestarzałe sieci przesyłowe. Równie istotną jest brak szerokiego zastosowania magazynów energii. W rezultacie obserwujemy liczne odmowy przyłączeń nowych OZE oraz wyłączanie już przyłączonych instalacji. Tracimy przez to megawaty czystej i darmowej energii.

– Cel znamy i wszyscy chcemy go osiągnąć, ale idzie nam wolno, bo nie mamy narzędzi. Trzeba przyspieszyć proces inwestycyjny z kilku lat do kilkunastu miesięcy – poprzez zmianę prawa. Również szybkie wydzielenie aktywów węglowych ze spółek energetycznych to jest konieczny warunek przyspieszenia. Wreszcie musimy odwrócić logikę przyłączania projektów wytwórczych: to operator powinien wskazywać inwestorom, gdzie moc jest potrzebna, i ogłaszać aukcje. Równie konieczne są wielkie inwestycje w magazyny energii. Tylko one mogą ukrócić marnowanie energii i zarazem poprawić wyniki przedsiębiorców, którzy z powodu ujemnych cen tracą pieniądze i zapał do transformacji – wyliczał Tomasz Zadroga, wiceprezes i Chief Investment Officer Grupy Kapitałowej Respect Energy. Jego zdaniem bez tych działań „nie uda nam się uniknąć apokalipsy”.

Sławomir Staszak, p.o. prezes ENERGA, mówił o tym, że jego spółka jest w uprzywilejowanej sytuacji, bo zaczęła transformację lata temu, ma najmniej aktywów węglowych i najwięcej mocy przyłączonych w OZE.

– Trzeba jednak pamiętać, że nie wystarczy mieć bezemisyjnych aktywów wytwórczych. Trzeba je jeszcze włączyć do systemu i optymalnie wykorzystać, a to wymaga sprawnych sieci i magazynów energii pomagających w bilansowaniu mocy – wyliczał Sławomir Staszak.

Doktor Aleksandra Lubicz-Posochowska z Katedry Transformacji Energetycznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach wskazała, że potrzebna jest „rewolucja legislacyjna”.

– Mamy 42 normatywne akty regulujące proces transformacji, przekazujące kompetencje różnym organom rządowym – zauważyła ekspertka.

Sławomir Czajka, lider zespołu Global Trade w EY Polska, podkreślił, że stworzenie szybkiej ścieżki dla zielonych inwestycji to wspólny postulat całego sektora, ponieważ liczba pozwoleń prawno-podatkowych i budowlanych niezbędnych do realizacji inwestycji jest pokaźna, co pochłania cenny czas. Dodał, że równie istotne są środki: żaden przedsiębiorca nie uniesie kosztów transformacji energetycznej bez publicznego wsparcia.

Natomiast Piotr Matczuk, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, zadeklarował, że fundusz będzie się starał nie tylko zasypać finansową lukę inwestycyjną, lecz także „wskazywać drogę”.

Krzysztof Surma wskazywał, że TAURON jest na etapie opracowania nowej strategii. Transformacja oznacza rewolucję: jeszcze niedawno 35 proc. nakładów inwestycyjnych było wydatkowych w grupie na aktywa węglowe, teraz 35 proc. wydajemy na źródła bezemisyjne.

– Kluczowy z perspektywy grupy jest obszar dystrybucji, dlatego ponad połowę CAPEXU przeznaczamy na sieci. Bez nich nie rozwiniemy dodatkowych źródeł odnawialnych ani nie przyspieszymy procesu elektryfikacji, który ma objąć także rynek ciepła – wyjaśniał.

Krzysztof Surma zaznaczył, że środki z KPO „musimy wydawać inteligentnie, identyfikując najpierw miejsca, w których będzie się rozwijał biznes, zwłaszcza przemysł”.

ZB

Partner relacji

ikona lupy />
Materiały prasowe