Udział odnawialnych źródeł energii w polskim miksie energetycznym sukcesywnie rośnie. Nadal jednak to węgiel odgrywa w nim decydującą rolę. Jego udział, patrząc na dane za 2023 r., wciąż sięga ponad 60 proc. To o 9 proc. mniej niż w 2022 r. Realizacja wytyczonych przez Unię Europejską celów w zakresie osiągnięcia zeroemisyjności do 2050 r. wymaga w związku z tym zdynamizowania działań, a także postawienia na atom, wodór, paliwa syntetyczne, które są coraz bardziej poszukiwane.

Tymczasem nowe inwestycje wymagają ogromnych nakładów finansowych, pozyskanie środków jest wyzwaniem dla firm energetycznych, wciąż opierających się na węglu – zauważyli uczestnicy sesji inaugurującej konferencję Energy Days.

Wśród innych problemów jest wyjątkowo długi proces wydawania zgód administracyjnych, problemy z przyłączeniami do sieci nowych jednostek OZE oraz legislacja, która nie sprzyjała ich rozwojowi w ostatnich latach – przykładem był utrudniony rozwój mocy wiatrowych na lądzie. Do tego dochodzą nieprzewidywalne zdarzenia, takie jak wrześniowa powódź w Polsce, która wymaga dodatkowego zaangażowania nie tylko środków finansowych, lecz także pracowników w odbudowę zniszczonej infrastruktury. W ubiegłym tygodniu TAURON przyłączył do sieci ostatnią osobę poszkodowaną przez powódź. W sumie było ich 108 tys. Teraz ruszają prace w zakresie odbudowy infrastruktury oraz jej modernizacji, tak by stała się bardziej odporna na kolejne ewentualne zdarzenia w przyszłości.

Jest plan, są działania

Uczestnicy rynku energii zapowiadają jednak, że mają w planach przyspieszenie prac w zakresie dekarbonizacji polskiego sektora energii.

ikona lupy />
Grzegorz Lot, prezes zarządu TAURON Polska Energia / Materiały prasowe

– Stawiamy na zieloną energię. To, jak bardzo, zakomunikujemy w naszej nowej strategii rozwoju, którą przedstawimy pod koniec tego roku – powiedział podczas debaty Grzegorz Lot, prezes zarządu TAURON Polska Energia. Dodał, że blok węglowy 910 MW w Jaworznie pracuje dziś na swoim minimum technicznym. Jego potencjał produkcyjny jest bowiem zdecydowanie większy.

– W grupie są jeszcze mniejsze bloki węglowe – 200 MW, które z biegiem czasu będą stopniowo wyłączane. W większości z nich kontrakty w ramach rynku mocy, czyli mechanizmu, który ma bilansować wytwarzanie energii elektrycznej w Polsce z zapotrzebowaniem, obowiązują do końca przyszłego roku. To oznacza, że po tym czasie ich działanie z ekonomicznego punktu widzenia nie będzie zasadne – zaznaczył Grzegorz Lot i wskazał, że do aukcji na 2026 r. w ramach rynku mocy może przystąpić kilkadziesiąt bloków z całej Polski. Jednostki, które będą wymagały kosztownych remontów, będą systematycznie wyłączane.

Jak wynika z raportów spółki, w pierwszym półroczu z elektrowni węglowych wyprodukowała ona o 17 proc. mniej energii elektrycznej niż przed rokiem i o 10 proc. mniej ciepła. Podczas panelu prezes TAURON Polska Energia przypomniał też, że energia elektryczna z węgla jest produkowano dopiero wtedy, gdy nie uda się jej pozyskać z odnawialnych źródeł energii. Spółka kupuje ją również dla swoich klientów na giełdzie.

Grzegorz Lot podkreślił, że celem grupy TAURON jest osiągnięcie neutralności klimatycznej najpóźniej do 2050 r., co pokrywa się z polityką Unii Europejskiej. Do tego konieczne są jednak inwestycje w odnawialne źródła energii i atom. Ale też większy dostęp do środków. Tymczasem banki unikają kredytowania węglowej branży. Dlatego, jak stwierdził, ułatwieniem w pozyskiwaniu funduszy mogłoby być wydzielenie aktywów węglowych ze struktur grupy. TAURON Polska Energia liczy na decyzję w tej sprawie do końca 2024 r.

– Tymczasem nie tylko w Polsce, lecz także w Europie nie będzie rozwoju przemysłu, jeśli nie będzie zielonej, elastycznej, bezpiecznej i taniej energii – wskazał Grzegorz Lot.

TAURON chce zapewnić swoim klientom 100 proc. energii ze źródeł odnawialnych, z atomu bądź z takich, które są uznawane za zeroemisyjne, już w 2040 r. Prezes wspomniał też o nowej ofercie spółki, w której klient indywidualny otrzymuje gwarancję stałej ceny prądu przez dziewięć lat trwania umowy, a firmy przez okres od pięciu do nawet dziesięciu lat. Energia kontraktowana w ten sposób pochodzi wyłącznie ze źródeł odnawialnych Tauronu, a każdy z klientów otrzyma certyfikat potwierdzający jej pochodzenie. Łączna moc zainstalowana w OZE w spółce wynosi już niemal 700 MW, z czego 417 MW jest w elektrowniach wiatrowych, 133 MW w wodnych, 56 MW w elektrowniach fotowoltaicznych oraz 90 MW w jednostkach biomasowych. Obecnie grupa buduje farmy wiatrowe o łącznej mocy 164,9 MW, z czego 121,5 MW zostanie oddane do eksploatacji jeszcze w 2024 r., oraz farmy fotowoltaiczne o mocy 199 MW, z czego 55 MW będzie włączone do eksploatacji w najbliższych kilku miesiącach.

Warunki konieczne

O tym, że bez dekarbonizacji sektora energii nie będzie zeroemisyjnej gospodarki, mówiła też Olga Sypuła, dyrektor European Energy Polska.

– Inaczej nasza gospodarka upadnie, bo niczego nie wyeksportujemy za granicę. Zostaniemy w tyle Europy z wysokimi cenami w zakresie energii i docelowych produktów, które są za jej pośrednictwem wytwarzane. Dlatego trzeba jak najszybciej ,,zazielenić’’ nasz miks energetyczny – podkreśliła.

Uczestnicy dyskusji zauważyli, że wiele się dziś mówi o transformacji energetyki, ale nie można zapominać o tym, że ten proces powinien również objąć – i to jak najszybciej – sektory ciepłownictwa oraz transportu. Potrzebny jest więc rozwój wykorzystania paliw syntetycznych, wodoru, co niemniej jednak nie jest możliwe bez zielonego sektora energii.

– Inaczej obudzimy się w sytuacji, kiedy nasz transport i przemysł nie będą przystawały do światowych standardów – zaznaczył Artur Osuchowski, członek zarządu ds. energetyki i transformacji energetycznej ORLEN SA.

Grzegorz Lot odniósł się w trakcie dyskusji również do kwestii przyłączania do sieci nowych OZE, zwracając uwagę, że wciąż na rynku jest patologia na skutek istnienia tzw. zombie projektów, czyli tych, które mimo otrzymania warunków przyłączeniowych nie są realizowane. Jak powiedział, czas z nią skończyć, bo to ewidentne blokowanie mocy.

Zauważył też, że dziś trudno przewidzieć, jak będzie wyglądał polski miks energetyczny w 2050 r.

– Istotne jest to, by dawał Polsce konkurencyjność na tle innych krajów. Bez dobrego miksu będziemy też mieli problemy klimatyczne. Dlatego nasz plan to sieć elektroenergetyczna przyjazna klientowi, zapewnienie zielonej energii z ceną przyjazną dla odbiorców – zauważył.

Zwrócił też uwagę na konieczność budowania w kraju magazynów energii, dzięki którym dostawy energii z odnawialnych źródeł staną się stabilniejsze.

Paneliści wskazali jednak na kłopoty z realizacją tego rodzaju inwestycji.

– Mamy odmowy na przyłączenie do sieci magazynów, które chcemy stawiać w całej Polsce – mówiła Olga Sypuła.

Cele przejściowe

Podczas dyskusji uczestnicy odnieśli się też do nowych celów przejściowych zaproponowanych przez Komisję Europejską dla energetyki, przy dochodzeniu do zeroemisyjności. Mają być one bardziej radykalne od dotychczasowych. Pojawia się w związku z tym pytanie, czy nie będzie konieczna rewizja strategii przyjętych przez producentów. Uczestnicy dyskusji przyznali, że zaostrzanie wymagań, ale i kar na niewiele się zda, jeśli te pierwsze nie będą przestrzegane.

– Klienci już teraz żądają dostępu do zielonej, bezpiecznej i taniej energii. Ma to miejsce niezależnie od tego, co się dzieje w przestrzeni regulacyjnej. My z kolei musimy zrobić wszystko, by spełnić ich oczekiwania, by zapewnić im dostęp do energii, której oczekują. To ważne, abyśmy mogli dalej działać na rynku – powiedział Grzegorz Lot, podkreślając jednocześnie, że dziś to przede wszystkim presja ze strony klientów wyznacza kierunki strategii, a nie regulacje.

– Wszystkie duże firmy są nastawione na eksport. Rozwój sprzedaży zagranicznej nie będzie jednak możliwy bez dostępu do zielonej energii. Kontrahenci wymagają dostaw produktów wytworzonych z poszanowaniem środowiska. Zielone mają być nie tylko cement, lecz także stal. Inaczej eksporterzy nie będą mogli sprzedawać swoich wyrobów na światowych rynkach – wskazał i dodał, że dostępu do zielonej energii oczekują też gospodarstwa domowe. Ważne są dla nich nie tylko cena, lecz także źródło wytworzenia.

PA

Partner relacji

ikona lupy />
Materiały prasowe