Nadal najpopularniejszymi sposobami oszczędzania i inwestowania są pewne papiery skarbowe i nieruchomości. Bogacące się społeczeństwo będzie jednak poszukiwać alternatywnych sposobów oszczędzania, uważają uczestnicy panelu pt. "Inwestować czy oszczędzać. Jak zabezpieczyć przyszłość?" podczas Kongresu 590. Agencja ISBnews jest patronem medialnym tego wydarzenia.

"Choć Polacy trzymają ponad bilion złotych w bankach, to trudno mówić o lokatach przy obecnym poziomie stóp procentowych. Polacy są konserwatywnym społeczeństwem, więc najczęściej są to inwestycje w papiery skarbowe lub w nieruchomości" - powiedział wiceprezes Banku Pekao, Jarosław Fuchs, podczas panelu na Kongresie 590.

Jego zdaniem, na naszym rynku nadal pozostaje wiele możliwości inwestycyjnych, szczególnie dla osób z większym kapitałem. Niemniej jednak, wciąż najchętniej wybierają one rynek mieszkaniowy.

"Klienci posiadający środki w banku ostatnio wypłacają je, by sfinansować wkład własny na zakup mieszkania. To nadal wydaje się najpewniejszą i najbezpieczniejszą inwestycją" - dodał Fuchs.

Reklama

Podobnego zdania na temat preferencji inwestycyjnych Polaków jest wiceprezes Alior Banku, Maciej Brzozowski. Według niego, choć Polacy bywają skłonni do ryzyka w kwestii finansów, to jednak w okresie zawirowań na rynku, wybierają bezpieczeństwo.

"Trudno ocenić, jak dużo oszczędności posiadają Polacy poza bankami, ale rzeczywiście jako społeczeństwo preferujemy bezpieczne i przewidywalne aktywa. Widać to właśnie po rynku nieruchomości, który notuje znaczące wzrosty" - wskazał Brzozowski.

Według dyrektora Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP Piotra Szpunara, Polacy zachowują się racjonalnie i zarządzają swoimi oszczędnościami w sposób adekwatny do sytuacji gospodarczej.

"Co prawda stopa oszczędności globalnie wzrosła, ponieważ w okresie zamkniętej przez pandemię gospodarki nie wydawaliśmy pieniędzy np. na usługi, ale jednak myślimy o przyszłości. Dlatego preferowane są mieszkania, czy ogólnie rynek nieruchomości, który od lat jest uważany za pewny" - potwierdził dyrektor.

Wiceprezes Banku Pekao podkreślił znaczenie edukacji ekonomicznej, która w Polsce na poziomie szkół podstawowych czy średnich praktycznie nie istnieje. Jak zauważył, brak wiedzy sprawia, że trudno inwestować bardziej odważnie, czy w skomplikowane instrumenty.

"Posiadanie podstawowej wiedzy ekonomicznej zdecydowanie ułatwia podejmowanie decyzji o ulokowaniu swoich pieniędzy. Człowiek wykształcony, młody i ze znajomością ekonomii jest zdecydowanie mniej konserwatywny i otwarty na korzystanie z różnorodnych form inwestycji czy oszczędzania" - ocenił Fuchs.

Jak zauważył jednak wiceprezes Alior Banku, nowe pokolenie, wchodzące w ostatnich latach na rynek pracy ma wyraźnie większą świadomość i tolerancję na ryzyko, dlatego można w nim upatrywać szans na zmianę preferencji Polaków w zakresie inwestycji.

"Dla nich nie jest już najważniejsze własne mieszkanie czy samochód, które można wynająć, podobnie jak z pracą, którą zawsze można zmienić. To dobrze wróży na przyszłość" - zaznaczył Brzozowski.

Według uczestników panelu, systematyczny wzrost gospodarczy i szybka odbudowa rynku po pandemii spowodują wzrost zamożności społeczeństwa, a tym samym wpłyną na poszukiwanie sposobów na efektywniejsze lokowanie pieniędzy.

"Rozwój na pewno napędzi konsumpcję, czy inwestycje zupełnie alternatywne jak biżuteria, sztuka czy alkohol, ale część pieniędzy na pewno trafi do systemu finansowego. Nie wiem czy będzie to rynek kapitałowy, czy produkty bankowo-inwestycyjne, ale bogacące się społeczeństwo będzie poszukiwać alternatywnych sposobów oszczędzania" - podsumował Fuchs.