O budynkowych konsekwencjach realizacji strategii klimatycznej „Fit for 55” mówi się coraz więcej. Obowiązkowe, nowe certyfikaty energetyczne oraz remonty budynków - te tematy coraz częściej przedostają się do świadomości typowego rodaka. Warto wiedzieć, że nowelizowana właśnie dyrektywa o efektywności energetycznej budynków (EPBD) zawiera również inne ciekawe i zarazem kontrowersyjne rozwiązania. Jednym z nich jest przepis skłaniający banki do różnicowania kosztów kredytu w zależności od klasy energetycznej budynku ustalonej według nowej unijnej skali. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl wyjaśniają, jak w praktyce może wyglądać takie kredytowe rozwiązanie. Na zachodzie Europy niektóre banki już je stosują w pełni.

Dyrektywa o efektywności energetycznej budynków na finiszu

Wspomniana już wcześniej konieczność dostosowania warunków kredytowych do klasy energetycznej budynku wynika z nowelizowanej dyrektywy o efektywności energetycznej budynków (EPBD). Ten akt prawny w ramach nowelizacji znajduje się już prawie na końcu unijnego procesu legislacyjnego. Mowa o fazie uzgodnień pomiędzy organami Unii Europejskiej, czyli tak zwanych trilogów (z udziałem Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej). Można przypuszczać, że nie dojdzie już do zasadniczych zmian w planowanych przepisach, bo cel wyznaczony przez strategię „Fit for 55” pozostaje wciąż aktualny.

Reklama

W dyrektywie EPBD zaakceptowanej przez Parlament Europejski (przed obecną fazą trilogów) znajdują się przepisy zobowiązujące banki do tego, aby po 2030 r. podwyższały efektywność energetyczną kredytowanych budynków. W tym kontekście chodzi nie tylko o realizację strategii klimatycznej UE. Po prostu, budynki niespełniające wyższych wymagań energetycznych z czasem będą tracić na wartości względem tych bardziej ekologicznych, a nawet staną się niesprzedawalne. Jednocześnie nowelizowana dyrektywa EPBD wskazuje, że produkty finansowe (głównie kredyty) wspierające modernizację budynków powinny być szeroko dostępne dla klientów banków.

Remont zmniejsza koszt kredytu

Stosowane w niektórych państwach członkowskich rozwiązania sugerują, jak może wyglądać w praktyce wdrożenie kredytowych przepisów znowelizowanej dyrektywy EPBD. Jako przykład służy jeden z największych holenderskich banków ABN AMRO, który oferuje niższe oprocentowanie kredytu dla klientów kupujących lokum z wysoką klasą energetyczną (A/B). Podobna zniżka jest proponowana osobom, które wyremontują kredytowany dom i uzyskują odpowiedni certyfikat energetyczny (A lub B według obecnej holenderskiej definicji). Jednocześnie ABN AMRO oferuje refinansowanie remontu jako dodatkowy element kredytu mieszkaniowego.

Można przypuszczać, że podobny model zostanie szeroko zastosowany przez banki z innych państw członkowskich UE. Kredytodawcy będą raczej unikali „karania” nabywców mało ekologicznych budynków poprzez ustalanie dla nich wyższego poziomu oprocentowania. O wiele bardziej prawdopodobne i atrakcyjne marketingowo są zniżki względem bazowego kosztu kredytów dotyczące właścicieli najbardziej oszczędnych energetycznie budynków. Oczywiście, końcowy efekt w przypadku obydwu analizowanych rozwiązań będzie zbliżony. Nabywca starszego domu po prostu poniesie wyższe koszty kredytu hipotecznego.

Dyrektywa EPBD a polskie banki

Eksperci portalu RynekPierwotny.pl zwracają również uwagę, że krajowy sektor bankowy ma pewne doświadczenie, które pozwoli na łatwiejsze wprowadzanie wytycznych wynikających ze znowelizowanej dyrektywy EPBD. Mowa o ofertach kredytowania domów energooszczędnych, w ramach których przewidziany jest mniejszy poziom oprocentowania. Takie propozycje dla klientów ma lub miało do tej pory kilka wiodących krajowych banków. Na rynku pojawiają się też oferty finansowania modernizacji i remontów domów przy pomocy kredytów mieszkaniowych z obniżonym kosztem. Oczywiście, warunkiem jest osiągnięcie odpowiedniego, docelowego poziomu energochłonności.

Wydaje się prawdopodobne, że aktywność rodzimych banków związana z finansowaniem modernizacji budynków zwiększy się w połowie bieżącej dekady. Wtedy oprócz ostatecznego kształtu dyrektywy EPBD będzie bowiem znana nowa skala energetyczna dla budynków mieszkalnych (klasy: od A+ do G). Do 2025 r. rząd będzie musiał też przedstawić długookresową strategię modernizacji polskich budynków. Nie można wykluczać, że krajowe banki jeszcze przed 2030 r. zastosują wszystkie zasady związane z tańszym kredytowaniem energooszczędnych budynków.