Jak wskazano w analizie, na blisko 17 tysięcy umów kredytowych waloryzowanych do franka szwajcarskiego przeanalizowanych przez prawników z krakowskiej kancelarii, tylko kilka z nich nie zawierało klauzul abuzywnych. Według kancelarii można przyjąć, że prawie każda umowa tzw. frankowa zawiera zapisy niedozwolone.

W ocenie przedstawicieli kancelarii, dzięki wyrokowi TSUE z 15 czerwca br. dotyczącego kwestii, czy banki mogą żądać wynagrodzenia za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy, linia orzecznicza sądów w Polsce jest korzystna dla frankowiczów.

„Trybunał jednoznacznie stwierdził, że taka możliwość jest wykluczona, gdyż prowadziłaby do iluzorycznej ochrony konsumenta. TSUE wskazał, że bank nie tylko nie może dochodzić wynagrodzenia, ale użył, w mojej ocenie, słowa szerszego, czyli +rekompensaty+ – wskazał Andrzej Zarzecki z kancelarii Prosperitas.

„Uważam, że to definitywnie zamyka spór w zakresie straszenia kredytobiorców frankowych przez banki. Drugi wyrok dotyczący zabezpieczenia powództwa sprawił, że sądy coraz częściej przychylają się do argumentacji kancelarii i udzielają zabezpieczenia naszym klientom poprzez możliwość zaprzestania spłacania rat kredytowych do czasu prawomocnego wyroku” – dodał Zarzecki.

Reklama

W Polsce – wskazano - do tej pory zapadło kilka tysięcy prawomocnych wyroków dotyczących spraw frankowych, a ich liczba wzrasta w ciągu ostatnich miesięcy.

„Banki, które wcześniej niechętnie godziły się na ugody, teraz samodzielnie proponują zróżnicowane warunki, często próbując zatrzymać klientów z kredytami we frankach, korzystając z mechanizmu opartego na WIBORze i stałej racie” - wskazał.(PAP)

autor: Rafał Grzyb