Zastrzegł, że wdrożenie pakietu powinno być rozłożone w czasie, a proces wdrażania nowych rozwiązań powinien przebiegać stopniowo.

"To jest pakiet, który jeszcze w tej chwili jest przedmiotem analizy. To jest 4,5 tys. stron, trzynaście aktów prawnych, będzie ten proces trwał jeszcze myślę dobrych kilkanaście miesięcy, o ile nie ponad dwa lata. Więc wtedy będziemy w stanie - biorąc pod uwagę stanowiska wyjście państw członkowskich, biorąc pod uwagę to, co my obecnie mówimy, budować koalicję, rozmawiać z Parlamentem Europejskim, rozmawiać z Komisją Europejską i wówczas będzie czas na to, aby zastanawiać się jakie będą te kolejne kroki" - powiedział Kurtyka w rozmowie z ISBnews.TV podczas Kongresu Nowej Mobilności w Łodzi. Agencja ISBnews jest patronem medialnym tego wydarzenia.

"Kluczem jest czas […] Jeżeli chcemy sztucznie przyśpieszać pewne procesy ryzykujemy mocno w całej Europie" - dodał.

Jego zdaniem, coraz wyraźniej widać, że państwa europejskie, takie jak Hiszpania, Francja, Portugalia czy Włochy, coraz wyraźniej zabiegają o to, by rozłożyć w czasie obciążenia, związane z wdrożeniem pakietu Fit for 55 i w tym czasie nie narzucać nowych. Podkreślił, że Polska np. sceptycznie odnosi się do rozszerzenia systemu ETS o kwestie dotyczące transportu czy budynków.

Reklama

Odnosząc się do pytania o sektor lotniczy, minister zaznaczył, że "szczególnie w kontekście postpandemicznym musimy ze szczególną ostrożnością podchodzić do tych sektorów, które były praktycznie zatrzymane przez lockdowny".

"Natomiast jesteśmy gotowi do rozmów, jesteśmy gotowi do dyskusji, tak samo, jak z systemem transportu morskiego, ale tutaj pragmatyzm musi być najważniejszy" - podkreślił.

Według ministra, dążenie do osiągania celów klimatycznych powinno odbywać się w sposób maksymalnie elastyczny.

"Jeżeli jesteśmy w stanie znaleźć sposób, taki który będzie respektował specyfikę poszczególnych państw tworzyć ścieżki, dokładać środki, tworzyć ramy prawne, które są elastyczne to wtedy mamy szansę" - wskazał Kurtyka.

Przypomniał, że polityka energetyczna Polski jest rozpisana na dwie dekady.

"Zarówno efekt ekologiczny, ten pożądany pakietem 'Fit for 55', czyli zwiększenie jakości życia, podniesienie jakości powietrza, ograniczenie emisji gazów cieplarnianych - to wszystko leży nam bardzo mocno na sercu i to są zobowiązania, które podjęliśmy i będziemy się ich trzymać, ale musimy doprowadzić do tego w taki sposób, aby technologie, które się będą rodziły były na miarę kieszeni Polaków, były na miarę tych Europejczyków, których nie stać zapłacić dziesięć razy więcej" - powiedział minister.

Pytany czy uda dotrzymać celu redukcyjnego, wyznaczonego na 2030 rok, Kurtyka podkreślił, że jest to kwestia celu, który został wyznaczony na poziomie Unii Europejskiej, który zależy od wysiłków wszystkich państw członkowskich. Przypomniał, że nie ma rozpisanych celów narodowych, bo różna jest specyfika państw.

"Jeżeli chcemy, aby pewne rzeczy się udały, musimy mieć również partnerów po stronie bogatszych gospodarek, tych, które wezmą na siebie proporcjonalny ciężar, wykażą, że są w stanie ten cel uwiarygodnić" - wskazał.

W lipcu br. Komisja Europejska przyjęła pakiet wniosków, aby dostosować politykę UE w dziedzinie klimatu, energii, użytkowania gruntów, transportu i opodatkowania w taki sposób, aby obniżyć emisje gazów cieplarnianych netto o co najmniej 55 proc. do 2030 r. - w porównaniu z poziomami z 1990 r. Jak wskazywano, takie obniżenie poziomu emisji w najbliższej dekadzie to zasadniczy warunek, który może sprawić, by Europa stała się pierwszym na świecie kontynentem neutralnym dla klimatu do 2050 r. i wprowadziła w życie Europejski Zielony Ład.