Niemiecka europejska potęga przemysłowa w coraz większym stopniu koncentruje się na czystej energii z morza, walcząc o zastąpienie gazu z rosyjskich rurociągów i wycofanie energii jądrowej do połowy kwietnia. Kraj zamierza zainstalować co najmniej 30 gigawatów mocy na morzu do 2030 r. i co najmniej 70 gigawatów do 2045 r. Do tego czasu Niemcy, zgodnie z nowymi przepisami, które weszły w życie w tym miesiącu, chcą być neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla.
Jednak według raportu opublikowanego w poniedziałek wspólnie przez kilka stowarzyszeń branżowych, obecnie zainstalowano tylko 8,1 gigawatów, co utrudnia osiągnięcie zielonych celów. W 2022 r. uruchomiono jedynie jeden projekt offshore o mocy 342 megawatów, a w tym roku przewiduje się dodanie tylko 247 megawatów.
Według raportu przed 2025 r. nie należy się spodziewać większej ekspansji. W tym okresie planowane jest zainstalowanie 1,8 gigawata mocy. Oznacza to, że kraj będzie musiał radykalnie przyspieszyć planowanie, aby zbudować około 20 gigawatów w ciągu następnych pięciu lat, aby osiągnąć cel na 2030 r.
„Wspólnie z politykami musimy natychmiast stworzyć realistyczne podstawy do realizacji celów ekspansji w zakresie morskiej energetyki wiatrowej na prąd i zielony wodór” – napisano w oświadczeniu sześciu stowarzyszeń związanych z offshore.