Jak podał w piątek portal TVN24.pl, gdański sąd uchylił w ostatnim czasie postanowienie prokuratora o odmowie wszczęcia postępowania w sprawie uniemożliwienia przeprowadzenia kontroli przez Najwyższą Izbę Kontroli w Fundacji Energa.

Według szefa NIK Mariana Banasia postanowienie sądu wskazuje, że Izba ma prawo do przeprowadzania kontroli w spółkach Skarbu Państwa. Banaś zapowiedział kolejną próbę przeprowadzenia kontroli w PKN Orlen.

O sprawę dziennikarze pytali w piątek w Sejmie wiceministra aktywów państwowych, członka Solidarnej Polski i posła PiS Jana Kanthaka (w przeszłości pracownika Ministerstwa Sprawiedliwości).

Kanthak zwrócił uwagę, że "to postanowienie dotyczy innej spółki, Energi i nie jest to postanowienie prawomocne".

Reklama

"To jest spór prawny między spółką a prezesem NIK, który niestety ten spór próbuje upolityczniać, bo w ostatnim czasie pan prezes Banaś prowadzi osobistą wendettę w stosunku do rządzących" - powiedział Kanthak. "Namawiałbym wszystkich polityków, by nie upolityczniali sporów prawnych" - dodał.

"Argumentacja przywoływana przez mecenasów (Orlenu), że NIK ma uprawnienie do kontrolowania wyłącznie sytuacji, gdy wydatkowane są środki publiczne, jest według mnie w stu procentach trafione" - ocenił polityk PiS-SP.

Inaczej informację o decyzji sądu skomentował senator i były prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski (Koło senatorów niezależnych).

"Każdy, kto będzie dzisiaj rżnął głupa i nie wpuszczał kontrolerów NIK do dowolnej spółki skarbu państwa, do dowolnej fundacji zasilanej pieniędzmi skarbu państwa, tym bardziej instytucji publicznych, będzie wiedział, że świadomie łamie przepisy prawa z groźną odpowiedzialności karnej" - powiedział Kwiatkowski.

"Panie prezesie Danielu Obajtek i każdy inny - od dzisiaj grzecznie witamy kontrolerów NIK i pokazujemy wszystkie dokumenty" - dodał.

"Przepis ustawy mówi bardzo wyraźnie - każdy podmiot, nie tylko gospodarczy, korzystający czy ze środków publicznych, czy z mienia skarbu państwa, nie określone jest w jakiej wielkości, czy nawet nie korzystający z niczego od skarbu państwa, ale mający zobowiązania wobec skarbu państwa, czyli np. obowiązek płacenia podatków, podlega kontroli Najwyższej Izby Kontroli" - podkreślił Kwiatkowski.

"Przypomnę, że autorem tej ustawy powstałej w latach 90-tych jest były prezes NIK, śp. były prezydent Lech Kaczyński" - dodał.

Zaznaczył, że za jego kadencji jako prezesa NIK "prezes Obajtek z ogromną radością witał kontrolerów NIK i to w czasie, gdy w Orlenie skarb państwa miał 27 proc. udziałów, a nie prawie 50 proc. jak teraz".

26 stycznia br. sejmowa Komisja Kontroli Państwowej zajmowała się informacją prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia, dotyczącą problemów napotkanych przez NIK w związku z kontrolą w PKN Orlen.

Jak przypomniał Banaś, kontrolerzy, którzy 16 maja 2022 r. mieli rozpocząć kontrolę w Orlenie, usłyszeli, że zarząd spółki odmawia poddania się czynnościom kontrolnym.

"Pomimo poinformowania zarządu spółki, że odmowa poddania się kontroli jest sprzeczna z obowiązującymi przepisami prawa, decyzja ta pozostała niezmieniona do dnia dzisiejszego" - podkreślił Banaś. "Kontrolerzy nie mają dostępu do dokumentacji znajdującej się w PKN Orlen, w tym umów zawartych z Aramco, MOL, Unimot oraz analiz zleconych przez PKN Orlen zewnętrznym doradcom na potrzeby procesów fuzji z Lotosem i PGNiG" - dodał.

W związku z odmową poddania się przez koncern kontroli NIK przygotowała 11 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczących 10 podmiotów. Oprócz PKN Orlen, w sprawie którego wniesiono zawiadomienie dot. realizacji zadań w zakresie bezpieczeństwa w sektorze naftowym, NIK złożył 10 zawiadomień w związku z kontrolą wydatków spółek z udziałem Skarbu Państwa i fundacji tworzonych przez te spółki oraz gospodarką finansową i realizacją celów statutowych fundacji w sprawie: PKN Orlen Energa, Sigma BIS, Fundacja Orlen, Fundacja Energa, PGNiG, Fundacja PGNiG, LIN 4 Towarzystwo Ubezpieczeń, Fundacja BGK, Alior Bank.

Jak powiedział w Sejmie Marian Banaś, dotychczas prokuratura rozpatrzyła pięć z tych zawiadomień. "We wszystkich przypadkach prokuratorzy wydali odmowy wszczęcia postępowania, które zostały lub zostaną zaskarżone przez NIK do sądu" - zaznaczył.

Uczestniczący w czwartkowym posiedzeniu sejmowej komisji prawnicy reprezentujący PKN Orlen wskazywali, że koncern nie otrzymał z wyprzedzeniem wezwania do poddania się kontroli NIK.

"NIK może kontrolować wszystkie organy państwa, samorządy, natomiast podmioty gospodarcze, takie jak Orlen, gdzie państwo ma swoje udziały może kontrolować tylko i wyłącznie w zakresie środków publicznych, które te firmy wykorzystują" - argumentowali.

Przedstawiciele Orlenu zaznaczyli, że w przypadku gdy Orlen korzysta ze środków publicznych, wszystkie dokumenty są NIK przekazywane. Dodali zarazem, że koncern nie może udostępnić dokumentów, jeżeli zakres kontroli NIK wykracza poza przepisy prawa. Odnieśli się przy tym m.in. do fuzji z Grupą Lotos i PGNiG oraz umowy z Saudi Aramco.(PAP)

Autorzy: Piotr Śmiłowicz, Mateusz Mikowski