O konferencji, która odbyła się w stolicy Malezji Kuala Lumpur i wygłoszonej na niej prognozie o wzroście popytu na ropę naftową o 23 proc., dla CNBC pisze Lee Ying Shan.

Sprzeczne prognozy dla ropy

„Ropa naftowa jest nie do zastąpienia w dającej się przewidzieć przyszłości” – powiedział sekretarz generalny OPEC podczas konferencji w Kuala Lumpur. Dodał, że wciąż stanowić będzie ona do 2045 roku 29 proc. tzw. miksu energetycznego, czyli struktury i konsumpcji energii.

Reklama

Przewidywania OPEC są sprzeczne z prognozami Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), według których tempo wzrostu popytu na ropę naftową będzie spadać: do 400 tys. baryłek dziennie w 2028 roku z 2,4 milionów baryłek dziennie w 2023 roku. Zdaniem IEA głównym odpowiedzialnym za ciągły wzrost popytu na ten surowiec jest przemysł petrochemiczny i lotniczy, i to właśnie one wywołają jego wzrost do 2028 roku o 6 proc. – do 105,7 milionów baryłek dziennie.

Niedofinansowanie przemysłu naftowego = chaos energetyczny?

Według Al Ghaisa do 2030 roku kolejnych pół miliarda ludzi przeniesie się z terenów mniej zurbanizowanych do miast. Jest to jeden z powodów, dla którego światowy wzrost zapotrzebowania na ropę naftową będzie się zwiększać.

Sekretarz generalny OPEC przyznaje, że coraz ważniejszą rolę w światowym miksie energetycznym odgrywają źródła odnawialne, takie jak elektrownie wiatrowe czy wodne, wodór oraz biomasa. Niemniej jego zdaniem niedofinansowanie przemysłu naftowego może podważyć rentowność obecnych systemów energetycznych i doprowadzić do, jak to ujął, „chaosu energetycznego”.