Lubiński potentat miedziowy jako pierwszy zwrócił się w lipcu ub.r. do regulatora z wnioskiem o tzw. opinię ogólną dla wybranego przez siebie modelu reaktora, otwierając proces zmierzający do dopuszczenia amerykańskiej technologii NuScale na polski rynek. Stanowisko prezesa Państwowej Agencji Atomistyki (PAA) pozna jednak jako trzeci – po spółce Polskie Elektrownie Jądrowe, która ma realizować duże reaktory jądrowe w nadmorskim Choczewie, oraz konsorcjum Orlen Synthos Green Energy (OSGE), planującym budowę reaktorów BWRX-300.

6 modułowych jednostek o łącznej mocy 462 MW realizowanych przez KGHM (spółka nie wyklucza zwiększania skali tych planów) – zgodnie z wnioskiem, na podstawie którego koncern uzyskał zielone światło od rządu, czyli tzw. decyzją zasadniczą – ma stanąć na terenie wielkopolskich gmin, Lubasz i Wieleń. To lokalizacja zbliżona do tej, którą jeszcze w okresie PRL wybrano dla drugiej polskiej elektrowni jądrowej, która miała powstać po tej w Żarnowcu.

W ramach opinii PAA bada m.in. przedstawioną dokumentację techniczną pod kątem zgodności z polskimi standardami i regulacjami w zakresie bezpieczeństwa jądrowego. W dalszej perspektywie ten sam organ jest odpowiedzialny m.in. za ocenę wstępnego raportu lokalizacyjnego, a także za wydanie kluczowych pozwoleń: na budowę, rozruch i eksploatację elektrowni. Od czasu przedłożenia wniosku o opinię ogólną przez KGHM minęło już niemal 15 miesięcy. Tymczasem czas wyznaczony na przygotowanie opinii ogólnej w prawie atomowym to pół roku od momentu lub 9 miesięcy „w szczególnie skomplikowanych przypadkach”.

Reklama

Kiedy można spodziewać się opinii PAA?

Z naszych ustaleń wynika, że naruszenie ustawowych terminów w tym przypadku nie miało jednak miejsca. Rzeczniczka prasowa Państwowej Agencji Agnieszka Modrzejewska wyjaśnia, że wniosek złożony przez KGHM w lipcu zeszłego roku był kilkukrotnie uzupełniany, co oznaczało automatycznie wydłużenie terminu na wydanie opinii PAA, który liczony jest „od daty złożenia kompletnego wniosku”. Ostatnie dokumenty PAA otrzymała tymczasem 15 września br. Rzeczniczka PAA dodaje jednak, że opinia ogólna jest gotowa i obecnie trwają nad nią prace edytorskie. – Spodziewane jest, że opinia zostanie wydana w październiku 2023 r. – informuje Modrzejewska.

Jednocześnie przyznaje, że wniosek KGHM można uznać za „szczególnie skomplikowany”. – Wniosek KGHM był pierwszym wnioskiem o opinię ogólną złożonym do PAA. Zawierał on liczne dane techniczne dotyczące technologii reaktorów, które do tej pory nie zostały zbudowane nigdzie na świecie – argumentuje rzeczniczka.

Małe modułowe reaktory jądrowe (SMR)

Stworzony przez NuScale’a VOYGR o mocy 50 MW to pierwszy mały modułowy reaktor jądrowy (SMR), który – w styczniu br. – uzyskał certyfikat amerykańskiej Komisji Nadzoru Jądrowego (NRC). – To przełomowy moment, który zdecydowanie przybliża nas do realizacji własnych planów dotyczących atomu – mówił wtedy prezes KGHM Tomasz Zdzikot. Ale w Polsce budowane mają być reaktory o mocy ponad połowę wyższej niż w wersji, która uzyskała licencję. Te większe, 77-megawatowe jednostki, są w Stanach dopiero na wstępnym etapie postępowania – na początku sierpnia NRC przyjęła wniosek o wstępną zgodę na zastosowanie technologii. Procedura, teoretycznie może potrwać nawet 2 lata, choć według kierownictwa NuScale’a już uzyskana certyfikacja dla wariantu 50-megawatowego daje szanse na sprawne rozpatrzenie wniosku – już w perspektywie przyszłego roku. PAA zaznacza jednak, że jej opinia polega na badaniu zgodności otrzymanej od inwestora dokumentacji z polskim prawem i nie ma związku z procesem licencjonowania technologii w USA.

NuScale jest jednym z dostawców technologii jądrowych, którzy cieszą się otwarcie wyrażaną przychylnością administracji Joego Bidena. W maju Waszyngton ogłosił, że chce wesprzeć finansowo planowaną budowę SMR-ów tej firmy w Rumunii.

We wrześniu o otrzymaniu podobnego dofinansowania – w ramach amerykańskiego programu rządowego Phoenix – poinformowało OSGE, które zapowiadało pierwotnie budowę w Polsce nawet 79 300-megawatowych reaktorów BWRX produkcji GE Hitachi. Na pierwszym etapie inwestycji grupa rozpatrywała kilkanaście lokalizacji. Dla pierwszych sześciu zwróciła się o decyzję zasadniczą, w przypadku trzech uruchomiono procedury środowiskowe, a jeden projekt jest już w fazie konsultacji transgranicznych.

Ile SMR-ów powstanie w Polsce?

Jak jednak pisaliśmy w DGP, plany konkurentów mogą być jednym z czynników, które określą rzeczywistą skalę przedsięwzięcia koncernów Daniela Obajtka i Michała Sołowowa. W środę szef OSGE Dawid Jackiewicz przyznał w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że „plan minimum” zakłada realizację 10 jednostek. Szacunkowy koszt inwestycji w tym wariancie to ok. 15 mld euro. - Pracujemy nad kilkoma kolejnymi lokalizacjami, ale widać, że zaczął się już wyścig i niektóre są obiektem zainteresowania także naszych konkurentów – mówił Jackiewicz, podkreślając, że w Polsce jest ograniczona liczba miejsc, które spełniają warunki związane m.in. z dostępem do wody potrzebnej do chłodzenia reaktora. - Nie podamy aż tylu lokalizacji, ile zapowiadaliśmy. Zdecydowaliśmy się na optymalizację procesu i optymalne wykorzystanie lokalizacji, które już mamy – dodał.

Trzeci gracz, który zabiega o zielone światło na realizację SMR-ów, start-up Last Energy, zaprezentował w czwartek wyprodukowany w Polsce prototyp modułu reaktora PWR-20. Jak twierdzi prezes amerykańskiej spółki Bret Kugelmass, dzięki niewielkim rozmiarom i mocy jednostka ta może być chłodzona powietrzem. Przedstawiciele Last Energy starają się skusić polskich decydentów wysokim udziałem lokalnych firm w przedsięwzięciu (nawet 80 proc.) i rolą regionalnego hubu dla ich technologii.

Udzielenie start-upowi pozytywnej decyzji zasadniczej przez rząd stanęło jednak pod znakiem zapytania po tym, jak negatywną opinię w sprawie wniosku wydała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Z naszych informacji wynika, że ABW ma wątpliwości co do wiarygodności spółki oraz jej sposobu działania. Last Energy, w przeciwieństwie do większości graczy, opiera się na finansowaniu prywatnych inwestorów, a zarabiać chce nie na sprzedaży technologii, ale samej energii elektrycznej. Zgoda na inwestycję w tym przypadku oznacza więc wpuszczenie nowego gracza na rynek energii. Jak poinformował DGP szef polskiej filii spółki, złożyła ona odwołanie od stanowiska ABW i liczy na decyzję zasadniczą jeszcze w tym miesiącu.