Koreański Hyundai, jako jedyny z pięciu oferentów, przeszedł w zeszłym tygodniu do kolejnego etapu postępowania w sprawie budowy dwóch nowych bloków jądrowych w Bułgarii. Z przetargu odpadła m.in. amerykańska firma Bechtel, która ma budować elektrownię w Choczewie. Hyundai ma teraz przedstawić wiążącą ofertę na budowę dwóch reaktorów AP1000 – takich samych, jakie są planowane nad Bałtykiem. Z dokumentacji przeanalizowanej przez portal branżowy Nuclear.pl wynika, że budowa pierwszego reaktora potrwa pięć lat, a kolejnego – 4,5 roku. Jeśli inwestycja dojdzie do skutku, będą to pierwsze jednostki jądrowe w Bułgarii opierające się na zachodniej technologii.

Pod koniec stycznia rezultaty swojego postępowania w sprawie wyboru technologii jądrowej ogłosił rząd Czech. Z trzech oferentów do kolejnego etapu przeszli dwaj: koreański koncern KHNP i francuski EDF. Szanse na kontrakt stracił tym samym Westinghouse, który został wybrany jako partner dla inwestycji jądrowych m.in. w Polsce i Bułgarii. Równocześnie władze w Pradze zapowiedziały rozszerzenie programu. Oprócz pierwotnie planowanego jednego bloku elektrowni Dukovany mogą powstać nawet trzy kolejne. Nad wiążącymi ofertami na tak rozszerzony projekt pracują teraz finaliści postępowania.

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ