Najwięcej przedsiębiorstw, które ogłosiły upadłość w II kwartale 2023 r. i przed upadłością były notowane w KRD, znajduje się w województwie śląskim - łącznie 14 podmiotów, które mają do oddania ponad 7 mln zł. Drugie miejsce województwo pomorskie dzieli z mazowieckim. W każdym z nich sześć firm ma do zwrotu odpowiednio: 600 tys. zł oraz 500 tys. zł. Z kolei trzecie miejsce należy ex aequo do województwa warmińsko-mazurskiego oraz małopolskiego, gdzie pięć firm musi zwrócić kontrahentom 500 tys. zł i niecałe 800 tys. zł - wskazali PAP analitycy KRD.

Największe należności mają do odzyskania wierzyciele z branży finansowo-ubezpieczeniowej

Z kolei największe należności mają do odzyskania wierzyciele z branży finansowo-ubezpieczeniowej, ich dłużnicy muszą zwrócić prawie 6 mln zł. Na blisko 2 mln zł czeka handel, a na 1,4 mln zł - firmy wytwarzające i zaopatrujące w energię elektryczną. Z analizy KRD pod kątem branż dłużników wynika, że największa nieuregulowana suma zobowiązań widnieje na koncie branży wydawniczej – 4,6 mln zł, drugi jest przemysł (3,6 mln zł), a trzecie rolnictwo z 1 mln zł długu.

Reklama

Jak zwrócił uwagę prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki firmy, które zdecydowały się na restrukturyzację w II kwartale br., i w dniu jej ogłoszenia były notowane w KRD, pozostawiły po sobie 3,5 tys. nieuregulowanych zobowiązań finansowych na łączną kwotę 51 mln zł. Najwięcej takich dłużników działało w województwie mazowieckim, w którym 77 firm ma do zwrotu ponad 10 mln zł. Obok nich 28 firm z województwa małopolskiego z 6 mln zł długu. Trzecia była Wielkopolska, gdzie 52 firmy zadłużyły się na 5 mln zł. Najmniej zaległych zobowiązań mają natomiast przedsiębiorcy z województwa lubuskiego i świętokrzyskiego – 700 tys. zł - dodał.

Według Łąckiego na niewypłacalność nie powinno się patrzeć przez pryzmat wielkości pozostawionych długów. "One mogą być niewielkie, ale w przypadku małych firm to może być wystarczające, by stracić zdolność do regulowania zobowiązań" - podkreślił. Dodał, że "im mniejsi wierzyciele, tym bardziej dotkliwy jest dla nich jest brak zapłaty kilkunastu, czy nawet kilku tysięcy złotych”. Spośród przedsiębiorstw, które w II kwartale br. rozpoczęły restrukturyzację, w najgorszej sytuacji są, jak wskazał, firmy budowlane – na ich koncie widnieje prawie 10 mln zł nieopłaconych zobowiązań. "W równie złej kondycji jest przemysł, którego zadłużenie w restrukturyzacji wynosi 9,2 mln zł, i handel – 8 mln zł" - dodał.

Zmniejszyła się nieco łączna wartość zadłużenia, jakie po sobie zostawili niewypłacalni przedsiębiorcy

Wśród wierzycieli największą kwotę do odzyskania mają firmy z branż: finansowo-ubezpieczeniowej (14,5 mln zł); handlowej (ponad 10 mln zł) oraz przedsiębiorcy z sektora nauki i techniki (ponad 6 mln zł). Analitycy KRD przytoczyli dane Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej, z których wynika, że w pierwszej połowie 2023 r. 208 firm ogłosiło upadłość, a wobec 2160 wszczęto postępowanie restrukturyzacyjne. Analizując dane z perspektywy kwartałów, widać, że drugi kwartał bieżącego roku przyniósł mniejszą liczbę upadłości niż pierwszy (103 wobec 105), ale większą liczbę restrukturyzacji (1108 wobec 1052).

Zmniejszyła się nieco łączna wartość zadłużenia, jakie po sobie zostawili niewypłacalni przedsiębiorcy (64 mln zł wobec blisko 70 mln zł w I kwartale) – wynika z analiz Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. Według analityków w II kwartale br. 60 proc. bankrutujących firm była wpisana do KRD w dniu ogłoszenia upadłości. Wśród nich 14 proc. stanowiły jednoosobowe działalności gospodarcze (JDG), a 86 proc. spółki prawa handlowego. JDG-i mają do oddania 7 mln zł, a spółki 5,5 mln zł.

Z kolei z firm, które ogłosiły restrukturyzację w II kwartale 2023 r., 38 proc. było wpisanych do KRD w dniu ogłoszenia restrukturyzacji. W tym wypadku aż 65 proc. stanowiły jednoosobowe działalności gospodarcze, a 35 proc. spółki prawa handlowego. Łącznie nie opłaciły one zobowiązań finansowych na ponad 51,2 mln zł. Z tego większość (28,6 mln zł) również należała do JDG-ów. Według ekspertów wśród niewypłacalnych firm jednoosobowe działalności gospodarcze chętniej wybierają restrukturyzację, z kolei upadłość ogłaszana jest częściej wobec spółek prawa handlowego.

Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, współpracującej z KRD wskazał, że ryzyko natknięcia się na dłużnika będącego u progu upadłości jest bardzo duże. "Dobrze, aby przedsiębiorcy mieli opracowane scenariusze działania na wypadek, gdy kontrahenci ociągają się z zapłatą. Taki plan to przejaw odpowiedzialności za stabilność finansową swojej firmy. Czekanie aż klient sam zapłaci, utwierdza go w przekonaniu, że uregulowanie faktur można odwlekać w nieskończoność, aż do bankructwa. Wtedy jednak odzyskanie pieniędzy jest bardzo trudne i wymaga dużo determinacji" – podsumował.

autorka: Magdalena Jarco