Thorsten Gröger, główny negocjator pracowników, powiedział, że złożoność problemów VW może wymagać dalszych rozmów, na które związki zawodowe są otwarte, w celu osiągnięcia porozumienia przed świętami Bożego Narodzenia. Gröger dodał też, że jeśli podczas negocjacji nie zostanie osiągnięty żaden postęp w kwestii kompromisu, pracownicy są gotowi eskalować swoje protesty i rozpocząć pełnowymiarowy strajk.
Gröger powiedział pracownikom, że na planowane przez zarząd drastyczne cięcia kosztów, będzie tylko jedna odpowiedź - strajk. „Zbierzemy siły w okresie Bożego Narodzenia, naładujemy baterie, a następnie w 2025 roku zmierzymy się z zarządem strajkami, które wstrząsną wysokim budynkiem biurowym zarządu” – powiedział Gröger.
Strajki ostrzegawcze sporo kosztują
W zeszłym tygodniu prawie 100 tys. pracowników opuściło swoje stanowiska po tym, jak zarząd odrzucił propozycję związku zawodowego, która obejmowała obniżenie wypłat dywidend i obcięcie niektórych premii.
Arne Meiswinkel, główny negocjator kierownictwa VW, powtórzył stanowisko firmy w poniedziałkowy poranek, mówiąc, że każde rozwiązanie musi zmniejszyć nadwyżkę mocy produkcyjnych i obniżyć koszty produkcji w zrównoważony sposób. Kierownictwo VW stara się wypełnić lukę w wysokości 4 miliardów euro w swoim programie oszczędnościowym o wartości łącznej wartość 17 miliardów euro dla marki VW i powiązanych jednostek.
Impas i strajki są kosztowne dla VW. Dwie godziny wstrzymanej produkcji na czterech liniach montażowych w głównym zakładzie VW w Wolfsburgu oznaczają stratę około 400 do 600 pojazdów.