Światowa gospodarka musi ograniczyć emisje CO2, aby zatrzymać wzrost średniej temperatury na całym globie. Okazuje się, że przemysł spożywczy odpowiada za aż 35 proc. tych emisji. Przed szczytem klimatycznym COP26 część inwestorów i rządów ogłasza plany przekształcenia swoich firm i gospodarek na zeroemisyjne netto. Zmusza to producentów żywności do szybkiej redukcji podaży dwutlenku węgla.

„Chcemy zmienić branżę spożywczą” — powiedziała Cliona Howie, dyrektor generalna Foundation Earth, londyńskiej organizacji non-profit prowadzącej projekt "etykiet węglowych". Bank Światowy szacuje, że będzie on kosztować 350 miliardów dolarów rocznie w ciągu najbliższych 10 lat i wciągnie do gry w zielone wszystkie etapy powstawania żywności, począwszy od rozpoczęcia produkcji, aż do ostatniego oczka w łańcuchach dostaw, jakim jest półka sklepowa.

ikona lupy />
Emisje CO2 w hodowli zwierząt / Bloomberg

Przeciętny konsument nie zdaje sobie sprawy, że problem emisji nie dotyczy tylko metanu wydzielanego przez przemysłowe hodowle krów i świń. Specjaliści wskazują również na gazy uwalniane przez ryż gnijący na polach uprawnych lub chemikalia znajdujące się w nawozach. Jak wynika z badań opublikowanych w czasopiśmie Nature, produkty pochodzenia zwierzęcego generują 57 proc. emisji gazów cieplarnianych w branży. Do tego trzeba doliczyć energię potrzebną do ich pakowania, przetwarzania i transportu.

Reklama

Jaki jest ślad węglowy kanapki z serem?

Gotowa kanapka z serem może odpowiadać za aż 953 gramy ekwiwalentu CO2 - szacuje londyńska firma Mondra Global, która współpracuje z Foundation Earth. Po przeliczeniu tej wartości za pomocą kalkulatora Agencji Ochrony Środowiska USA, okazuje się że jest to poziom dopowiadający przejechaniu samochodem spalinowym 4 km.

Do tej pory Fundation Earth oceniła ponad 100 produktów i przyznała im oznaczenia według skali od A+ do G. Jednak obecnie w sklepach w Wielkiej Brytanii znajdziemy zaledwie 24 produkty spożywcze, wytwarzane głównie przez niezależne firmy, oznakowane w ten sposób.

„Te informacje, pozwolą nam krytycznie ocenić naszych dostawców dostawców i współpracować z nimi w celu ulepszenia naszej sieci,” – powiedział Jago Pearson, dyrektor ds. strategii w firmie produkującej kiełbasy z Downpatrick w Irlandii Północnej.

Wprowadzenie oznaczeń dotyczących poziomu emisji CO2 to także dobry pomysł biznesowy. Konsumenci i inwestorzy zwracają coraz większą uwagę na wpływ produkcji rolniczej na środowisko oraz społeczeństwo, a także to, w jaki sposób zarządzane są firmy.

Najwięksi w branży spożywczej przyjmują wyzwanie

PepsiCo, właściciel firmy Lay's, sprawdza czy może zamienić nawóz używany do uprawy ziemniaków na preparat zawierającą obierki wcześniej przeznaczane do utylizacji. To zmniejszyłoby emisje ekwiwalentu CO2 o 70 proc., powiedziała Archana Jagannathan, starszy dyrektor ds. zrównoważonego rozwoju w PepsiCo Europe. „Patrzymy na to, jako na całkowitą transformację” – powiedział Jagannathan. „Konsumenci oczekują od firm właściwego postępowania”.

Nestle, największa na świecie firma spożywcza i właściciel marki Perrier, zobowiązała się do wydania 3,6 miliarda dolarów na ekologiczną działalność do 2025 roku. „Projekt Foundation Earth jest jedną z opcji, które mogą ożywić te plany" – powiedział Benjamin Ware, globalny szef Nestle ds. zrównoważonego pozyskiwania i ochrony klimatu.