Indeks publikowany przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), pokazuje, że w październiku ceny wzrosły trzeci miesiąc z rzędu, a zmiana wyniosła 3 proc. W tym czasie najmocniej podrożał olej roślinny i pszenica konsumpcyjna.
Przygotowywany przez FAO indeks śledzi miesięczne zmiany cen różnych towarów żywnościowych. W ciągu ostatniego roku wzrósł on o ponad 30 proc. Obecnie znajduje się na najwyższym poziomie od lipca 2011 r. Na świecie stale rośnie popyt na takie produkty, jak mleko w proszku, drób, oleje roślinne i jęczmień. Obecnie na szybkość dostaw żywności i jej ceny negatywnie wpływają ekstremalne warunki pogodowe (susze), nadwyrężone łańcuchy dostaw a także brak pracowników i rosnące koszty produkcji rolnej.
Produkcja rolna spada, rynek zamówień rośnie
Pszenica jest najpowszechniejszą uprawą komercyjną na świecie, produkowaną i eksportowaną przede wszystkim przez Kanadę, Rosję i Stany Zjednoczone. Jednak jej tegoroczne zbiory okazały się być słabsze od oczekiwań, co przełożyło się na 5-proc. wzrost jej ceny na światowych rynkach. Zwiększyły się również wyceny jęczmienia, ryżu i kukurydzy.
O 9,6 proc. wzrosły koszty zakupu oleju palmowego, sojowego, słonecznikowego i rzepakowego. Brak pracowników sezonowych w Malezji może znacząco obniżyć poziom produkcji oleju palmowego, który jest jednym z najważniejszych surowców wykorzystywanych między innymi w przemyśle spożywczym i kosmetycznym.
Sieci handlowe nawet w najsilniejszych gospodarczo krajach miały problemy z utrzymaniem pełnego zaopatrzenia swoich sklepów w czasie pandemii. Z tego powodu w Wielkiej Brytanii sieci fast foodów musiały wycofać część swoich potraw z menu. Dodatkowo brexit pogłębił jeszcze bardziej problem z brakiem ludzi chętnych do pracy.
Pamięć o „wielkim głodzie”
Żywność to w Chinach bardzo delikatna kwestia wynikająca nie tylko z kultury Państwa Środka, ale i jego historii. Wielki głód w latach 50. i 60. doprowadził do śmierci dziesiątek milionów Chińczyków. Ta tragedia nadal jest żywa w pamięci wielu osób. I chociaż chińska gospodarka przeszła od tego czasu całkowitą przemianę, obawy dotyczące bezpieczeństwa żywnościowego nadal się utrzymują.
Niedawne ogłoszenie chińskiego Ministerstwa Handlu zalecające gromadzenia zapasów żywności wywołało panikę wśród kupujących. Obwieszczenie nakazywało władzom lokalnym zapewnienie swoim obywatelom „odpowiedniego zaopatrzenia” w niezbędne artykuły tej zimy oraz utrzymanie stabilnych kosztów żywności. Rząd zaapelował przy tej okazji, by konsumenci nie zamawiali większej ilości żywności niż potrzebują i zgłaszali restauracje marnujące żywność.
Nienasycony rynek żywności
Rosnące ceny towarów spożywczych prowadzą do wyższych kosztów ponoszonych przez firmy produkujące dobra konsumpcyjne. Część z nich przerzuca je na kupujących. Unilever, Kraft Heinz i Mondelez już podniosły ceny popularnych produktów.
Dla równowagi spadający popyt na wieprzowinę w Chinach spowodował trzeci z rzędu miesięczny spadek indeksu cen mięsa FAO. Również wartość cukru na rynku zmniejszyła się po raz pierwszy od szczęściu miesięcy.
W Polsce również silnie odczuwamy wzrost cen żywności. Analitycy przewidują, że będzie się on nadal utrzymywał w nadchodzących miesiącach, co przełoży się na inflację przekraczając 6 proc. rok do roku. Nadchodzące święta mogą okazać się jednymi z najdroższych w ciągu ostatnich 30 lat. I raczej wszystko wskazuje na to, że na ustabilizowanie się cen będziemy musieli poczekać do połowy przyszłego roku.