W czwartek w Programie Pierwszym Polskiego Radia wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk pytany był o decyzję producentów nawozów z Grupy Azoty oraz Grupy Orlen o wstrzymaniu lub ograniczeniu produkcji nawozów ze względu na wysokie ceny gazu.

Ceny gazu wzrosły ostatnio o kilkadziesiąt procent, co przelało czarę goryczy, bo od ubiegłego roku ceny gazu wzrosły 10-krotnie. Taka cena stawia barierę przy produkcji nawozów, stąd Grupa Azoty, wykorzystując sytuację, zdecydowała się przeprowadzić przegląd techniczny wtedy, kiedy cena gazu jest szczytowa” – powiedział wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.

Dodał, że obecnie trwają prace nad rozwiązaniem, które umożliwiłoby zakup gazu po umiarkowanej cenie.

„Na ostatniej Radzie Ministrów zapadła decyzja, aby stworzyć system, który umożliwi zakup nawozów po umiarkowanej cenie i żeby przede wszystkim zachować ciągłość produkcji. Pracujemy nad tym systemem wspólnie z wicepremierem Sasinem, mamy pomysły i uzgadniamy rozwiązania, a projekty przedstawimy na najbliższej Radzie Ministrów” – stwierdził Kowalczyk. – „To idzie nie tyle w kierunku preferencyjnych zakupów nawozów, bo Azoty muszą zachowywać się rynkowo, ale chodzi o to, aby ulżyć producentom nawozów przy zakupie gazu” – dodał.

Reklama

Stwierdził, że obecne zapasy nawozów wystarczą rolnikom na pracę jesienią. Dodał, że obecnie zapasy zgromadzone przez producentów i dystrybutorów nawozów przekraczają 100 tys. ton.

„Ale to nie uspokaja, bo na wiosnę stosuje się dużo więcej nawozów, więc jest bardzo istotne, aby ten problem został rozwiązany przed wiosną” – stwierdził wicepremier.

Powiedział także, że obecnie przez Polskę wywieziono ok. 1,2 mln ton zboża z Ukrainy. Dodał, że więcej zboża wywożonego jest z Polski niż trafia do kraju z Ukrainy, bo eksport wyniósł ok. 2,4 mln ton zbóż.

„Zorganizowaliśmy skup tak, że jest on bardzo bezpieczny, obecnie ceny w skupie sięgają ok. 1,5 tys. zł za tonę” – stwierdził.

Kowalczyk powiedział, że Polska nie uzyskała od Komisji Europejskiej żadnej pomocy – ani finansowej, ani technicznej – przy transporcie zbóż z Ukrainy. Stwierdził także, że eksport zbóż z Ukrainy jest niewystarczający, bo obecnie przez Morze Czarne wywozi się ok. 1 mln ton miesięcznie, a powinno wywozić się ok. 5 mln ton miesięcznie. Stwierdził także, że nadal istnieje ryzyko kryzysu żywnościowego.

„Minister rolnictwa Ukrainy, z którym jestem w kontakcie, powiedział, że tegoroczne plony będą o połowę mniejsze, czyli o 60 mln ton. I choć mam nadzieję, że będzie lepiej, to jednak i tak będzie to ogromna wyrwa na rynku zbóż” – powiedział. (PAP)

autor: Marek Siudaj