Jak poinformował w sobotę Microsoft, globalna awaria Windowsa związana z aktualizacją oprogramowania przez firmę CrowdStrike dotknęła prawie 8,5 mln urządzeń na świecie. Tymczasem w Chinach problem był prawie nieodczuwalny.

„Wpływ piątkowego incydentu CrowdStrike na Chiny był bardzo niewielki i prawie nie miał wpływu na krajowe życie publiczne” – powiedział po chińsku Gao Feng, starszy dyrektor ds. badań w firmie Gartner, w tłumaczeniu CNBC. „Dotknęło to tylko niektóre zagraniczne firmy w Chinach”.

W Chinach wszystko działało

Zdaniem Gao odporność chińskiego systemu informatycznego wynika z jednego powodu. Lokalne chińskie firmy w zasadzie nie korzystają z produktów CrowdStrike „Klienci CrowdStrike skupiają się głównie w Europie i Stanach Zjednoczonych” – powiedział Gao cytowany przez CNBC.

Jak podaje CNBC, w piątek transport pasażerski, handel elektroniczny i inne systemy połączone z Internetem w Chinach działały sprawnie. Chińskie media państwowe informowały również w piątek wieczorem, że loty międzynarodowe na dwóch lotniskach w Pekinie odbywają się normalnie. Także linie lotnicze Air China, China Eastern Airlines i China Southern Airlines nie odczuły poważnych awarii systemów technicznych.

Chińskie firmy nie korzystają z CrowdStrike

Produkty Microsoftu są szeroko stosowane w Chinach. Według firmy badawczej Canalys zajmującej się analizą rynku technologii, w zeszłym roku Windows stanowił około 87 proc. dostaw komputerów osobistych w Państwie Środka. To więcej niż 79 proc. udziału dla reszty świata w pierwszym kwartale tego roku.

Jednak Canalys zwrócił uwagę, że produkowany w Chinach system UOS, czyli Unity Operating System cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród przedsiębiorstw państwowych i sektorów rządowych. Natomiast system Windows nadal dominuje na krajowym rynku komputerów osobistych.

Wpływ był bardzo niewielki, ponieważ CrowdStrike jest rzadko używany w Chinach” – powiedział CNBC Rich Bishop, dyrektor generalny AppInChina, która zajmuje się dystrybucją międzynarodowego oprogramowanie w Chinach. W jego ocenie dzieje się tak częściowo dlatego, że wiele zagrożeń bezpieczeństwa, przed którymi CrowdStrike ma chronić, pochodzi właśnie z Chin. Dodał też, że chińskie firmy zazwyczaj korzystają z chińskiego oprogramowania Tencent, 360 i innych firm.