Rynki wschodzące kusząco odbijają się od dna po tym, jak od stycznia 2018 roku z giełd wyparowało ponad 5 bln dol. Ale lepsza passa może nie potrwać długo.

„Teoria jest rozbrajająco prosta: aktywa rynków wschodzących zostały podkopane, więc ich wartość spadła. Jeśli sytuacja się pogorszy, można się spodziewać dalszych spadków, a jeśli się polepszy, czekają je wzrosty” – komentuje Anthony Peteres, niezależny analityk, który zajmuje się rynkami wschodzącymi. „Aktywa te mają jednak potencjał, aby spaść jeszcze niżej, i to przez znacznie dłuższy okres, niż można się spodziewać” – dodaje.

Fed i dolar

Inwestorzy będą uważnie obserwowali działania amerykańskiej Rezerwy Federalnej po tym, jak jej szef Jerome Powell nie zachowywał się w wystarczająco „gołębi” sposób, czego oczekiwano po podwyżce stóp procentowych z 19 grudnia.

Reklama

Dodatkowo Europejski Bank Centralny zakończy program zakupu aktywów, który przeniósł miliardy euro na rynki, gdzie stopy zwrotu były wyższe – chodzi o Polskę i Węgry. Zakończenie programu skupu może sprawić, że banki centralne państw Europy Środkowej w końcu podniosą stopy procentowe.

Z kolei wschodzące rynki w Azji, które w dużej mierze zależą od zagranicznych inwestycji (np. Indonezja), będą musiały zmierzyć się z utrzymaniem stabilności swoich walut i odpływem kapitału.

Wojny handlowe i Chiny

Prezydent Chin Xi Jinping powiedział najbardziej wpływowym osobom chińskiej armii i biznesu, że Pekin nie wycofa się szybko ze zobowiązań wobec amerykańskiego handlu i inwestycji. Jakikolwiek wzrost napięcia pomiędzy Chinami, a USA prawdopodobnie uderzy w azjatyckie aktywa. Już dziś wygląda na to, że główny chiński indeks giełdowy zaliczy najgorszy rok od 2008. Giełdy w Korei Południowej i Tajwanie także ostro spadają.

Populiści

Dwa największe kraje Ameryki Łacińskiej – Brazylia i Meksyk – wejdą w 2019 rok z nowymi populistycznymi prezydentami, choć pochodzącymi z różnych stron politycznego spektrum.

Co prawda giełdy w Brazylii mocno wzrosły po tym, jak prawicowy prezydent elekt Jair Bolsonaro zapowiedział sprzedaż państwowych spółek oraz ogłosił, że jego doradcą ekonomicznym będzie absolwent Uniwersytetu w Chicago – Paulo Guedes. Wciąż jednak Bolsonaro będzie musiał zmierzyć się z reformą obciążonego systemu emerytalnego, który może mieć kluczowe znaczenie dla nastrojów na giełdzie.

Z kolei lewicowy prezydent Meksyku Manuel Lopez Obrador, który niedawno zdobył władzę, zaniepokoił inwestorów, wycofując się z wartej 13 mld dol. budowy lotniska. Niektóre z tych obaw zmniejszyły się po tym, jak Obrador opublikował konserwatywny projekt budżetu na 2019 rok, a obligatariusze zdecydowali się odkupić specjalne obligacje wyemitowane w celu pozyskania środków na budowę portu lotniczego. Niemniej inwestorzy będą bacznie obserwować nowego prezydenta, a przede wszystkim, czy będzie potrafił utrzymać nadwyżkę budżetową przy zwiększeniu środków na programy socjalne.

Sankcje wobec Rosji

Nawet pomimo faktu, że amerykański Departament Skarbu poinformował o gotowości do zniesienia sankcji wobec największej rosyjskiej firmy - United Co. Rusal – inwestorzy obawiają się działań Kongresu. Jeśli śledztwo ws. Roberta Muellera wykaże istnienie powiązań z Kremlem, można spodziewać się wprowadzenia nowych sankcji wobec Rosji.

Obawy Saudyjczyków o niskie ceny ropy

Cena baryłki ropy Brent od początku października spadła do poziomu ok. 55 dol. To bardzo zła wiadomość nie tylko dla Arabii Saudyjskiej, ale dla wielu rozwijających się gospodarek, które eksportują ropę. Arabia Saudyjska, aby móc zbilansować budżet, potrzebuje ceny ropy na poziomie 95 dol. za baryłkę. Prawie o połowę niższa cena w połączeniu z negatywnymi komentarzami po zabójstwie dziennikarza Dżamala Chaszukdżi’ego mogą sprawić, że inwestorzy będą omijać Arabię Saudyjską.

Wybory

W wielu krajach rozwijających się rok 2019 będzie rokiem wyborczym.

Do urn w kwietniu lub w maju pójdą obywatele Indii. Analitycy z Credit Suisse Group oceniają, że rynki jeszcze nie wyceniły ryzyka powstania rządu koalicyjnego i tym samym wykolejenia reform gospodarczych premiera Narrendry Modi’ego.

24 lutego kartki wyborcze oddadzą obywatele Tajlandii, a w lutym zagłosują Indonezyjczycy. W Argentynie wybory zaplanowano na październik, zaś w maju swoje głosy policzą obywatele Republiki Południowej Afryki. Wśród krajów afrykańskich wyborczy rok czeka także Nigerię – tam wybory odbędą się w połowie lutego.

>>> Czytaj też: Co z tego, że jesteśmy coraz wydajniejsi. Rozjazd między pracą a płacą w Polsce jest największy w OECD