Jak dowiedział się Reuters od jednego ze swoich informatorów, fuzję zaakceptował sam prezes PiS Jarosław Kaczyński.

„Wszystko wskazuje na to, że decyzja o fuzji zostanie podjęta, ale połączenie banków nie będzie łatwe” - mówi inne źródło Reutersa.

Akcje Aliora straciły w czwartek na warszawskiej giełdzie 2,7 proc. Walory Pekao potaniały o 1,7 proc.

Z informacji Reutersa wynika, że rekomendacja połączenia zostanie oficjalnie opublikowana z lekkim opóźnieniem. Nie skompletowano bowiem jeszcze wszystkich wymaganych dokumentów.

Reklama

Bank Pekao odmówił Reutersowi komentarza w sprawie ewentualnej fuzji. W opublikowanym kilka dni temu wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej, prezes Pekao Michał Krupiński także nie chciał odnieść się do tej kwestii. Pytany o scenariusze możliwego połączenia Pekao z PKO BP, o których głośno było kilka miesięcy temu, zapewniał, że bank nie prowadzi żadnych rozmów w tym zakresie. „Jedyny aktualnie analizowany projekt to ewentualna współpraca z Aliorem” – mówił w rozmowie z DGP.

Jeśli fuzja Pekao i Aliora dojdzie do skutku, aktywa Pekao wzrosną o 70 mld zł. W tej chwili sięgają 186 mld zł. Dzięki temu bank zbliży się pod tym względem do swojego największego konkurenta – PKO BP (297 mld zł aktywów).

Zdaniem analityków, połączenie banków może wpłynąć na poziom dywidend wypłacanych przez Pekao. A to właśnie hojne dzielenie się zyskiem z akcjonariuszami przyciągało do tej pory inwestorów do akcji Pekao.

Z zysku za 2017 rok na dywidendę przeznaczono 2,07 mld zł. Daje to wypłatę w wysokości 7,9 zł na akcję. Łączna wartość dywidendy w ubiegłym roku wynosiła 2,28 mld zł (8,68 zł na akcję).

Reuters zaznacza, że fuzja Pekao i Aliora będzie kontynuacją trendu konsolidowania sektora bankowego w Polsce. Utrzymujące się niskie stopy procentowe i zaostrzenie wymogów kapitałowych sprawiły, że mniejsze banki mają trudności z utrzymaniem konkurencyjności na rynku.