Kim są inwestorzy instytucjonalni?

„Na przestrzeni ostatniego roku sporo mówi się o tak zwanych inwestorach instytucjonalnych, którzy w coraz większej ilości i z coraz kapitałem interesują się bitcoinem. Inwestorami instytucjonalnymi określamy firmy i organizacje inwestujące środki w imieniu innych osób, które im je powierzyły.” – Mówi Tomasz Kabarowski, założyciel kantoru wymiany kryptowalut – kantorbitcoin.pl

Najpopularniejszymi przykładami takich firm są firmy ubezpieczeniowe, fundusze emerytalne I powiernicze, a także duże korporacje. Handlują one zazwyczaj dużymi pakietami obligacji, kontraktami terminowymi lub akcjami. W ostatnim czasie spółki te zaczęły wykazywać wzmożone zainteresowanie bitcoinem. Największym funduszem inwestycyjnym, który zadeklarował, że posiada już prawie 650 tys. bitcoinów jest Grayscale. Od wielu miesięcy skupują oni kryptowaluty dla inwestorów, którzy powierzyli im swoje środki. Aktualnie, wszystkie spółki, które zadeklarowały posiadanie bitcoinów mają sumarycznie ponad 6% wszystkich monet, jakie są w obiegu. To wzmożone zainteresowanie jest jednym z katalizatorów wzrostu dla bitcoina, a pośrednio także dla innych kryptowalut. Jeśli jednak kiedyś zdecydują się one zacząć upłynniać swoje środki możemy spodziewać się znacznej korekty cenowej tego aktywa.

Reklama

Tesla Elona Muska kupuje bitcoina.

Jak dowiedzieliśmy się w ostatnim czasie z Amerykańskiej Komisji Papierów wartościowych i Giełd (SEC), Tesla złożyła dokumentację, z której wynika, że firma do swoich zasobów nabyła bitcoina o wartości 1,5 miliarda dolarów. Ze zgłoszenia wynika również, że zamierzają oni również akceptować bitcoina jako środek płatniczy za swoje produkty, w tym także samochody. Od razu, gdy informacja ta trafiła do szerszej publiki kurs bitcoina eksplodował i zanotował wzrost o ponad 5 tys. dolarów w zaledwie godzinę.

Użytkownicy, którzy uważnie śledzili Elona Muska na twitterze, z pewnością mogli zauważyć, że w coraz większym stopniu interesuje się on bitcoinem. W międzyczasie, gdy robił on sobie żarty z popularnego ostatnio Dogecoina dodając liczne memy z nim związane, w opisie na jego profilu znajdowało się jedno słowo – #bitcoin.

ikona lupy />
Materiały prasowe

Kilka dni później zmienił on swoje zdjęcie profilowe na postać z kreskówki, której ubiór jednoznacznie wskazywał na bitcoina, dodając w tweecie, że to tylko na jeden dzień, aby rozgrzać ogień w sercach inwestorów.

ikona lupy />
Materiały prasowe

Tesla jest również pierwszą spółką należącą do indeksu giełdowego S&P500, która nabyła do swoich zasobów bitcoina. Jest bardzo prawdopodobnym, że w przyszłości inne firmy pójdą w ślad za Teslą, co spowoduje przypływ ogromnego kapitału na rynek kryptowalut. Dotychczas największą firmą posiadającą bitcoina było Microstrategy, prowadzone przez Michaela Sailora. Po raz pierwszy zdecydował się on na zakup bitcoinów, gdy ten kosztował jeszcze około 11 tysięcy dolarów za sztukę. Od tego czasu jego firma regularnie skupuje ten składnik aktywów i powiększa firmowe zasoby o zapas bitcoinów. W ostatnim czasie ogłosił, że planuje przeznaczyć kolejny miliard dolarów, aby nabyć kolejną partię kryptowalut.

Mastercard planuje integrację płatności kryptowalutowych.

Na początku lutego Mastercard ogłosiło, że zacznie obsługiwać wybrane kryptowaluty do przeprowadzania płatności w sieci. Nie podali oni jednak szczegółów na temat tego, którymi kryptowalutami są zainteresowani, a wymagania mogą wykluczyć takie jak bitcoin czy ethereum ze względu na niską przepustowość ich sieci. Ponadto wymagają, aby zapewniała ona wysoki poziom bezpieczeństwa, była zgodna z regulacjami i obowiązującymi przepisami, a także przynosiła korzyść wszystkim interesantom, którzy zdecydują się z niej korzystać.

Firma zdecydowała się na ten krok, widząc jak konsumenci wykorzystują swoje karty kredytowe do zakupów kryptowalut. Zauważyli również, że stają się one coraz bardziej spopularyzowane jako metoda inwestycji i płatności, a więc postanowili oni ułatwić ten proces dla swoich użytkowników.

Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r.uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.