Pracownicze plany kapitałowe (PPK) pozwalają zatrudnionym na długoterminowe odkładanie pieniędzy, wraz z dopłatami pracodawcy, państwa oraz preferencjami podatkowymi. To korzystny program długoterminowego oszczędzania. Jak wynika z danych pochodzących z prowadzonej przez Polski Fundusz Rozwoju Ewidencji PPK, skorzystało z niego już 2,48 mln osób, co oznacza partycypację na poziomie 33,90 proc. Wartość zgromadzonych aktywów netto sięgnęła natomiast 10,19 mld zł.
A oszczędzać z myślą o nadchodzącej emeryturze warto. W związku ze zmianami demograficznymi emerytury dzisiejszych 40-, 30- i 20-latków będą relatywnie niskie w stosunku do ich płac. Stopa zastąpienia cały czas maleje, mimo że wynagrodzenia rosną, podobnie jak emerytury. Te ostatnie jednak coraz mniej ważą w stosunku do wynagrodzeń. Zatem im osoba młodsza, tym bardziej po zakończeniu kariery zawodowej odczuje zmianę dochodu. W przypadku obecnych 50-latków w zależności od płci zmiana sięgnie 54,8-64,1 proc., 40-latków - 60,9-68,5 proc., 30-latków - 65,9-72,8 proc., w przypadku 20-latków 68,1-75 proc. W praktyce oznacza to, że zamiast 1 tys. zł pensji na emeryturze 50-latkowie otrzymają 359 do 452 zł, a 20-latkowie - 250-319 zł.
Tymczasem zgromadzenie dużych oszczędności wymaga czasu i regularności wpłat. Im wcześniej zaczniemy, tym odłożone pieniądze będą miały więcej czasu, by przynosić zysk. Program PPK stwarza ku temu dogodne możliwości. Wpłata pracownika na własny rachunek PPK wynosi 2-4 proc. wynagrodzenia miesięcznie. Do tego pracodawca ma obowiązek dołożenia minimum 1,5 proc. Kwota ta może zostać zwiększona do maksymalnie 4 proc. Na rachunek uczestnika PPK trafiają także pieniądze od państwa: wpłata powitalna (250 zł) i dopłaty roczne (240 zł). PPK są zwolnione z 19 proc. podatku od zysków kapitałowych, a wypłata środków następuje po 60. roku życia.
W kwietniu 2023 r. rusza ponowny autozapis do PPK. To oznacza, że każdy zatrudniony w wieku między 18. a 55. rokiem życia, który nie korzystał do tej pory z programu, zostanie automatycznie zgłoszony przez swojego pracodawcę do PPK. Chyba że zdecyduje inaczej i przed ustawowym terminem, który przypada na 1 kwietnia 2023 r., złoży w firmie rezygnację z przystąpienia do programu.
Reklama
To, jak bardzo wzrośnie partycypacja, zależy od postaw i przekonań konsumentów wobec PPK oraz działań, które już podjęli w tym kontekście. Z przeprowadzonych w październiku 2022 r. badań na zlecenie Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych (IGTE) na Ogólnopolskim Panelu Badawczym Ariadna wynika, że połowa Polaków deklaruje, iż wie, czym jest program PPK, jednak tylko 36 proc. zapewnia, że rozumie mechanizm jego działania. Do tego część argumentów wskazywanych przez badanych jako powód rezygnacji z programu odnosi się do zbyt małej wiedzy Polaków na temat PPK i zawiłości jego zasad.
To sygnał, że o programie trzeba rozmawiać. Nie tylko o jego zaletach, ale i obawach, jakie mają pracownicy w związku, co może być barierą w przystąpieniu do programu. A te ostatnie są związane z tym, że PPK może podzielić los OFE. Poza tym Polacy wskazują na brak postrzeganych korzyści z udziału w programie lub brak widocznych korzyści krótkotrwałych, zbyt krótki okres pozostawania do emerytury.
- Mamy w Polsce jeden z najnowocześniejszych systemów długoterminowego oszczędzania, bardzo korzystny dla uczestników, niskokosztowy, z ryzykiem dopasowanym do wieku uczestnika, z dopłatami pracodawcy i państwa, a społeczne postrzeganie PPK niestety nie odzwierciedla jego walorów. Myślę, że problem leży w zaufaniu, szczególnie po doświadczeniach z deformą OFE, oraz potrzebie edukacji i odpowiedniej komunikacji korzyści - wskazuje Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE.
PPK potrzebuje więc ambasadorów, którzy pomogą budować zaufanie społeczne i będą przekazywać jasne komunikaty o korzyściach.
- Okazuje się, że najczęstszym powodem pozostania w PPK oraz powrotu do PPK osób, które z planów się wypisały, był również wpływ społeczny, namowa znajomych i pracodawców. Polacy słuchają porad, rekomendacji osób ze swojego otoczenia. Wynika z tego, że do wzrostu poziomu partycypacji w PPK potrzebni są wiarygodni ambasadorowie wyłonieni spośród wszystkich Polaków, sąsiedzi, współpracownicy, koledzy - podsumowuje dr Katarzyna Sekścińska, psycholożka z Uniwersytetu Warszawskiego.
Znani i lubiani aktorzy, sportowcy, influencerzy są coraz mniej przekonujący, występują w wielu różnych reklamach etc. Rozmowy na temat PPK czas więc zacząć. Inaczej okaże się, że po latach, przy przechodzeniu na emeryturę, jedna z dwóch osób pracujących na tym samym stanowisku w tej samej firmie będzie mieć duże oszczędności, które pozwolą jej podnieść standard życia po zakończeniu aktywności zawodowej, a druga nie będzie mieć ich wcale.
Partner
ikona lupy />
Fot. materiały prasowe