NBP poinformował, że nadwyżka na rachunku bieżącym wyniosła 10,2 mld zł wobec 1 mld zł w tym samym okresie zeszłego roku - wynika z opublikowanych w poniedziałek wstępnych danych bilansu płatniczego Polski za październik 2020 r.

"Październikowe dane o bilansie płatniczym sugerują, że Polska zakończy 2020 r. z ok. 3,5-proc. nadwyżką obrotów bieżących w relacji do PKB" - ocenił Rybacki.

"Tym samym nasz kraj jest obecnie eksporterem kapitału i to w skali znacznie większej niż obserwowaliśmy przed pandemią - w 2019 r. nadwyżka nie przekraczała 0,5 proc." - dodał.

Reklama

Według ekonomisty dobre wyniki są efektem splotu kilku czynników.

Zdaniem Rybackiego z jednej strony to efekt wysokich nadwyżek w handlu towarami i usługami, a po rozmrożeniu gospodarki w wakacje stosunkowo dynamicznie odbiła aktywność eksporterów, a równolegle trwale spadł import.

"Niższy import związany jest z mniejszą liczbą inwestycji w kraju oraz słabszym popytem na surowce energetyczne po spadku mobilności" - ocenił.

"Z drugiej strony Polska notuje mniejszy deficyt dochodów niż w latach ubiegłych. To bezpośredni skutek pogorszenia się wyników finansowych przedsiębiorstw z kapitałem zagranicznym" - dodał.

W ocenie ekonomisty nadwyżka obrotów bieżących najprawdopodobniej skurczy się w 2021 r. wraz z poprawą wyników finansowych firm, odbudową inwestycji i wzrostem cen surowców.

"Wstępnie szacujemy, że wspomniane zmiany obniżą ją o ponad połowę do ok. 1,6 proc. PKB" - stwierdził.

Wedle Rybackiego skutkiem nadwyżki obrotów bieżących jest redukcja deficytu w międzynarodowej pozycji inwestycyjnej netto.

"Po drugim kwartale 2020 r. deficyt ten wynosił ponad 45,5 proc. PKB, podczas gdy Komicja Europejska zaleca obecnie nieprzekraczanie 35 proc." - powiedział Rybacki. "Wspomniana nierównowaga jest ważnym elementem wstrzymującym decyzje o podwyższaniu ratingu Polsce" - podsumował.