O godzinie 08:30 kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,2830 zł, USD/PLN 3,89 zł, a GBP/PLN 4,9990 zł. Wszystkie trzy pary pozostawały na poziomach zbliżonych do tych z dnia wczorajszego, gdy polska waluta wyraźnie się osłabiła, reagując na umocnienie dolara na świecie, nieco gorszy sentyment na rynku, a także na publikację przez Narodowy Bank Polski listopadowego "Raportu o inflacji", który przyniósł cięcie prognoz wzrostu gospodarczego dla Polski.

Dziś rano natomiast dość zauważalnie, bo o 0,9 gr do 3,9245 zł, rósł kurs CHF/PLN. Ruch do góry wspiera pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych i najniższy od miesiąca kurs EUR/CHF. Notowania CHF/PLN, podobnie jak to mam miejsce w przypadku EUR/PLN i USD/PLN, od początku listopada odreagowują swoje silne spadki zainicjowane jeszcze w ostatnich dniach września.

W dalszej części dnia złoty może dalej się osłabiać do głównych walut, reagując na pogorszenie klimatu inwestycyjnego na świecie. Dużego wpływu na notowania nie będą miały publikowane dziś dane o bilansie płatniczym Polski we wrześniu (godz. 14:00; prognoza: -220 mln EUR), ale już amerykańskie dane o inflacji CPI w październiku (godz. 14:30; prognoza: 1,7 proc. R/R) i późniejsze wystąpienie szefa Fed (godz. 17:00), mogą rozstrzygnąć o losach dniach. Szczególnie, jeżeli wpiszą się w retorykę przerwy w obniżkach stóp procentowych w USA, co dodatkowo wzmocni amerykańskiego dolara, szkodząc jednocześnie polskiej walucie.

Docelowo w listopadzie euro powinno wrócić do 4,30 zł, dolar przetestować poziomy powyżej 3,90 zł, a szwajcarski frank podrożeć do 4,95 zł. Należy też oswoić się z myślą o funcie powyżej 5 zł, który jeszcze przed grudniowymi wyborami parlamentarnymi w Wielkiej Brytanii, mógłby zaatakować nawet poziomy powyżej 5,05-5,07 zł.

Reklama