Policja ekologiczna i auta na prąd. Tak największy truciciel świata zaczyna wielki bój o środowisko
Chiny wchodzą w nową fazę rozwoju. Po długim okresie trucia powietrza teraz przyszedł czas na walkę o czyste środowisko. Wojna już się rozpoczęła. A że Chińczycy wszystko robią z wielkim rozmachem, to i z zanieczyszczeniem chcą rozprawić się jak nigdy wcześniej.
Chiny wchodzą w nową fazę rozwoju. Po długim okresie trucia powietrza teraz przyszedł czas na walkę o czyste środowisko. Wojna już się rozpoczęła. A że Chińczycy wszystko robią z wielkim rozmachem, to i z zanieczyszczeniem chcą rozprawić się jak nigdy wcześniej.
1
Cztery dekady dynamicznego wzrostu gospodarczego sprawiły, że Chiny stały się największym na świecie emitentem dwutlenku węgla. Największy wzrost emisji CO2 do atmosfery nastąpił wraz z wejściem Chin do Światowej Organizacji Handlu w 2001 roku. Teraz rząd próbuje to zmienić.
Na rozpoczętym 5 marca Ogólnochińskim Zgromadzeniu Przedstawicieli Ludowych (zjazd chińskiego parlamentu) przywódcy oświadczyli, że zwiększą wydatki na ograniczenie zanieczyszczenia o 19 procent w porównaniu z poprzednim rokiem, co oznacza wzrost nakładów do 40,5 mld juanów (renminbi). To około 6,4 miliarda dolarów. Ponadto będą dążyć do zmniejszenia emisji dwutlenku siarki i tlenku azotu o 3 procent.
Forsal.pl
2
Walka z zanieczyszczeniem ma dokonać się bez szkody dla rozwoju gospodarki. Mało tego, Chińczycy chcą wykorzystać swoją politykę ekologiczną, aby stać się liderem innowacji technologicznych.
Wojna rządu Chin z zanieczyszczeniem powietrza idealnie wpisuje się w inną strategię chińskich przywódców, czyli dominację na globalnym rynku przemysłu pojazdów elektrycznych. Tesla Inc. Elona Muska może być najbardziej znaną marką na świecie w branży elektrycznych samochodów, ale Chiny od 2015 r. są światowym liderem w sprzedaży pojazdów napędzanych prądem. Do 2025 r. chcą osiągnąć roczną sprzedaż na poziomie 7 milionów aut elektrycznych.
Aby osiągnąć ten ambitny cel, Chiny wspomagają subwencjami producentów aut elektrycznych i jednocześnie zaostrzają regulacje dotyczące produkcji tradycyjnych samochodów. Beneficjentem tych działań jest BYD Co., producent wspierany przez Warrena Buffetta, którego akcje w ubiegłym roku zwyżkowały o 67 procent. W ubiegłym roku BYD Co. sprzedał więcej samochodów elektrycznych niż Tesla.
Forsal.pl
3
Auta napędzane czystą energią to tylko początek chińskiej walki o jakość powietrza. Kolejny krok to wymiana starych elektrowni na odnawialne źródła energii. Obecnie większość wytwarzanej energii elektrycznej pochodzi z elektrowni na paliwa kopalne. Chińczycy chcą to zmienić.
Na całym świecie ceny paneli słonecznych spadają - co pozwala szybciej odejść od węgla. A spadek cen solarów w dużej mierze to zasługa Chin, które inwestują w ten sektor ponad dwa razy więcej niż w Stany Zjednoczone. Państwo Środka jest domem dla globalnych liderów w branży, w tym JinkoSolar Holding Co. i Yingli Green Energy Holding Co. Według szacunków Bloomberg New Energy Finance (BNEF) dwie trzecie światowej produkcji paneli słonecznych powstaje właśnie w Chinach.
Chiny nie poprzestają w poszukiwaniu nowych źródeł czystej energii. Oprócz energii wiatrowej i słonecznej najbardziej popularnych na całym świecie, Chińczycy eksplorują też nowe technologie, które mogą być alternatywą dla węgla, np. wodór.
Dążenie do przejścia na czystą energię to trend światowy. BNEF przewiduje, że od 2017 do 2040 roku globalne inwestycje w nowe moce produkcyjne czystej energii przekroczą 10 bilionów USD. BNEF szacuje, że około 72 proc. wytwarzanej energii będzie pochodzić z odnawialnych źródeł i będzie w przybliżeniu równomiernie podzielonych między energię wiatrową i słoneczną.
Forsal.pl
4 Niestety zanim dokona się ta technologiczna rewolucja, gospodarka ponosi koszty doraźnej walki ze smogiem. Wysiłki Chin zmierzające do ograniczenia emisji zanieczyszczeń miały ogromny wpływ na ceny towarów. Ograniczenie wydobycia węgla i czasowe zamykanie kopalń doprowadziło do wzrostu cen tego surowca. W ubiegłym roku cena węgla wzrosła o 32 proc. W podobnym wymiarze (około 30 proc.) podrożała stal zbrojeniowa i aluminium, po tym jak w Chinach w ramach walki ze smogiem w całym kraju wstrzymywano czasowo pracę około 40 proc. fabryk.
Forsal.pl
5
Pięć lat temu pekińska "airpokalipsa" rozpętała gwałtowną krytykę chińskiego rządu. Fala niezadowolenia była tak ogromna, że do łajania rządzących dołączyły nawet chińskie media państwowe. Jak się okazało, krytyka odniosła skutek. W ubiegłym roku średnie dzienne stężenie cząstek PM2,5 w powietrzu stolicy było prawie o jedną trzecią niższe niż w 2015 r. W innych miastach przemysłowych redukcja zanieczyszczeń była już dużo mniejsza, bo tylko o jedną dziesiątą.
Forsal.pl
6
Prezydent Chin Xi Jinping ma bardziej ekologiczne podejście do gospodarki, dlatego urzędnicy na każdym szczeblu rządowym usilnie pracują nad tym, aby zadowolić przywódcę. Rząd powołał specjalną policję ekologiczną, a fabryki, które najbardziej zanieczyszczały środowisko, zostały zamknięte. Urzędnicy posłuszni wytycznym prezydenta zakazali używania węgla. W zamian Chiny postawiły na gaz ziemny, którego zużycie w ostatnim roku gwałtownie wzrosło.
Smog w Chinach przez długi czas był usprawiedliwiony jako nieunikniony produkt uboczny wzrostu gospodarczego i obawiano się, że walka o ograniczenie emisji szkodliwych gazów może odbić się na rozwoju gospodarczym. Jak na razie nie ma oznak, że działanie związane ze sprzątaniem smogu wykolejają gospodarkę kraju. Wzrost w ubiegłym roku przyspieszył do 6,9 procent - pierwszy wzrost w ciągu siedmiu lat - i pozostaje kluczowym wsparciem dla globalnej ekspansji.
Co więcej, Chiny postrzegają przemysł high-tech, taki jak samochody elektryczne i panele słoneczne, jako szansę na przewodzenie światu.
Forsal.pl
Reklama
Reklama