Finansowa Liga Mistrzów. Ranking najbogatszych klubów świata
Według raportu Deloitte rokrocznie rośnie przychód największych klubów piłkarskich. Lider rankingu w sezonie 2003/2004 roku Manchester United zarobił 259 mln euro, podczas gdy aktualny finansowy prymus, już 550 mln.
Według raportu Deloitte rokrocznie rośnie przychód największych klubów piłkarskich. Lider rankingu w sezonie 2003/2004 roku Manchester United zarobił 259 mln euro, podczas gdy aktualny finansowy prymus Real Madryt, już 550 mln.
1 Liverpool jest jednym z 5 przedstawicieli angielskiej Premier League w pierwszej 10-tce klubów o największych przychodach. Głównym powodem tak dużej dominacji klubów z jednego kraju są niezwykle wysokie zyski, jakie kluby Premiership czerpią ze sprzedaży telewizyjnych praw do transmisji. Największy odsetek przychodów Liverpoolu stanowią jednak zyski z działalności marketingowej klubu (124,1 mln euro). Przychody z tytułu praw do transmisji są jednak niewiele niższe i stanowią 120,8 mln. Za dobrymi wynikami finansowymi klubu nie idą w ostatnich latach wyniki sportowe. Liverpool ani razu od utworzenia tej formuły mistrzostw kraju nie zdobył prymatu w Premier League.
Wikimedia Commons
2 Całkowity przychód Arsenalu w sezonie 2013/14 wyniósł 359,3 mln euro, co jest wynikiem lepszym od Liverpoolu o ponad 50 mln euro. Klub rokrocznie czerpie wielkie zyski z obecności w Lidze Mistrzów, która jest bardzo istotnym zastrzykiem gotówki. Struktura przychodów Arsenalu jest następująca: zyski z transmisji to 147,3 mln, przychody w „dniu meczu” (sprzedaż biletów, oraz pozostałe zarobki związane bezpośrednio z danym wydarzeniem sportowym, głównie na terenie stadionu) to 119,8 mln, z kolei zyski z działalności marketingowej wyniosły 77,1 mln.
Wikimedia Commons
3 Całkowity zysk londyńskiego klubu wzrósł od 2010 do 2014 roku z 259 do 388 mln euro. Najbardziej przyczyniły się do tego przychody ze sprzedaży praw telewizyjnych (167,3 mln) oraz działalności marketingowej (135,7 mln). Stosunkowo najsłabszą częścią polityki finansowej prowadzonej przez klub są przychody z „dnia meczu” (tylko 22 proc. całkowitego zysku). Swoją wysoką pozycję w rankingu Chelsea od lat zawdzięcza dużym strumieniom euro pompowanym przez rosyjskiego oligarchę Romana Abramowicza. Wielkość klubu w ostatniej dekadzie w największej mierze łączy się właśnie z Rosjaninem oraz portugalskim trenerem Jose Mourinho (również obecnym).
Wikimedia Commons
4 Łączny przychód Manchesteru City w sezonie 203/14 przekroczył wyraźnie 400 mln euro. Skala finansowej działalności klubu rośnie w imponującym tempie; jeszcze w 2010 roku całkowity zysk City to było tylko 153 mln euro. Finansowe prosperity jest związane z przejęciem klubu przez Abu Dhabi United Group (większościowym udziałowcem City jest szejk Mansour bin Zayed). Warto zaznaczyć, że pieniądze płynące ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich szybko przełożyły się na znakomite wyniki sportowe: klub po wielu latach zdetronizował lokalnego rywala z Manchesteru (United) i jest aktualnym mistrzem kraju.
Wikimedia Commons
5 Kolejny klub w czołówce rankingu Deloitte, który swoją finansową pozycję zawdzięcza możnemu sponsorowi z naftowego kraju. W tym przypadku inwesto jest fundusz Qatar Sports Investments. Całkowity przychód Paryżan w sezonie 2013/14 wyniósł ok. 472 mln euro. W przypadku PSG podobnie jak i innych klubów widoczne są regularne i wyraźne wzrosty zysków. Jeszcze w poprzednim roku klub z Paryża miał przychód nieprzekraczający 400 mln. Struktura źródeł dochodu klubu jest nietypowa, aż 69 proc. stanowią zyski z tytułu działalności marketingowej, która rzadko pełni aż tak istotną rolę w całościowym budżecie klubów piłkarskich.
Flickr.com
6 Niewiele większym zyskiem niż Paris Saint Germain mogła się w poprzednim sezonie poszczycić FC Barcelona. Klub stara się mocno rywalizować na polu finansowym z odwiecznym rywalem z Hiszpanii, czyli Realem Madryt. W związku z tym od niedawna na koszulkach klubu z Katalonii widnieje nazwa sponsora klubu – linii lotniczych Qatar Airways. Barcelona jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych klubów na świecie, o czym świadczy skala działalności w mediach społecznościowych. Barcelona jest najpopularniejszym na świecie klubem pod względem ilości „lajków” na Facebooku (81,4 mln), a pod względem fanów na Twitterze ustępuje jedynie Realowi (ma 13,8 mln „followersów”).
Wikimedia Commons / Picasa 2.7
7 Jedyny w pierwszej 10-tce klub z Niemiec. Od niepamiętnych czasów jest najbogatszym i najlepiej rozpoznawalnym klubem w kraju naszego zachodniego sąsiada. Chluba Bawarii może się pochwalić zeszłorocznym przychodem na poziomie 487,5 mln euro. O ile pod względem finansowym i sportowym nie ustępuje wielkim rywalom z Hiszpanii, o tyle pod względem międzynarodowej popularności i rozpoznawalności nie może się już z nimi równać. Bayern ma 26 mln fanów na Facebooku, podczas gdy Real Madryt aż 81. Pomimo tego lwia część (60 proc.) przychodów pochodzi z działalności marketingowej. Można to wytłumaczyć ogromną popularnością klubu na terenie Niemiec. Bayern nie musi bowiem dzielić się zbytnio z lokalnymi rywalami „tortem” rynku.
Wikimedia Commons
8 Przez wiele lat to Manchester United był liderem w zestawieniu najbogatszych klubów świata Deloitte. Swoją pozycję zawdzięczał niezwykle sprawnemu marketingowi klubu, który był najbardziej rozpoznawalną marką piłkarską na świecie. Także na tym polu został prześcignięty przez światową czołówkę. Na to nałożyły się dodatkowo słabe wyniki sportowe w poprzednim roku, które zaprzepaściły szansę na dodatkowy zysk w postaci, powiedzmy, 40-50 mln euro. MU w poprzednim roku zarobił (zresztą jak wszystkie kluby ze ścisłej czołówki) najwięcej na marketingu (226,4 mln) i sprzedaży praw do transmisji telewizyjnych (162,3 mln). Jeżeli dobra praca nowego trenera Louisa Van Gaala przełoży się na wyniki sportowe, w przyszłym roku klub z Manchesteru może powalczyć o wygraną w rankingu.
Wikimedia Commons / Picasa
9 Wielkie sukcesy Realu Madryt w nowoczesnej erze niezmiennie wiążą się z nazwiskiem Florentino Pereza, prezesa klubu. Prowadzi on ryzykowną politykę prowadzenia klubu; od lat kupuje najdroższych piłkarzy świata, będąc często pod ostrzałem krytyki hiszpańskiej opinii publicznej. Bo jak w kraju, w którym bezrobocie wśród młodzieży bije kolejne rekordy można płacić za piłkarzy 100 mln euro (a tyle mniej więcej kosztowali Cristiano Ronaldo i Gareth Bale)? Znane nazwiska wpisują się w strategię tworzenia „królewskiej” marki, której towarzyszy aura wielkości i prestiżu. Przekłada się to na wielką popularność klubu na świecie: Real ma ponad 80 mln fanów na Facebooku i przychody z działalności marketingowej (w tym sprzedaż koszulek gwiazd) na poziomie 231,5 mln euro.
Wikimedia Commons
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję