Polska Agencja Prasowa: Górny Śląsk był przed Wielką Wojną ważnym zagłębiem przemysłowym Rzeszy. Jaką rolę odgrywał w gospodarce niemieckiej?

Prof. Cecylia Leszczyńska: Wiek XIX, zwłaszcza jego druga połowa i pierwsza dekada XX wieku, to okres intensywnego rozwoju przemysłowego Niemiec, w tym górnictwa i hutnictwa zlokalizowanego na Górnym Śląsku, w Zagłębiu Ruhry i szerzej Nadrenii-Westfalii oraz w Zagłębiu Saary. Dynamika rozwoju okręgów zachodnich była wyższa niż położonego na wschodnich „peryferiach” Rzeszy Górnego Śląska, na co wskazują statystyki produkcji czy zatrudnienia. Odgrywały one także większą rolę w gospodarce Niemiec. Dla przykładu wydobycie węgla przed wojną w Zagłębiu Ruhry stanowiło 60 proc. ogólnego wydobycia w Rzeszy, na Górny Śląsk przypadało ponad 20 proc. Ponieważ okręg górnośląski i okręgi zachodnie znajdowały się na przeciwległych krańcach Niemiec, „obsługiwały” dwie części Niemiec: zachodnią i wschodnią. Górny Śląsk pełnił rolę kluczową dla gospodarki regionów wschodnich Niemiec.

Na Górnym Śląsku dominował kapitał niemiecki, wielkie przedsiębiorstwa górniczo-hutnicze miały często strukturę koncernową, największe koncerny obejmowały kopalnie, huty żelaza i stali, cynku, koksownie, elektrownie, a także majątki ziemskie i zakłady pomocnicze takie jak cegielnie czy tartaki. Od strony kapitałowej były zorganizowane w spółki akcyjne, np. ponad 60 kopalń węgla kamiennego było zorganizowanych w 20 spółek akcyjnych. Niektóre spółki były powiązane ze znanymi rodami przemysłowców np. Ballestremów czy Donnersmarcków.

W czasie I wojny światowej produkcja na Górnym Śląsku wzrosła, wszystkie branże od górnictwa po metalurgię pracowały na potrzeby wojska. Przemysł śląski nie został dotknięty zniszczeniami. Stan produkcji w 1918 r. był wyższy niż w okresie przedwojennym.

Reklama

PAP: Gdy realna stała się perspektywa utraty części tego regionu, Niemcy w rozmowach z państwami alianckimi oraz propagandzie argumentowali, że niemożliwe jest oddzielenie regionu od reszty organizmu gospodarczego Niemiec, ponieważ tamtejsze kopalnie i fabryki nie przetrwają.

Prof. Cecylia Leszczyńska: Pamiętajmy, że Górny Śląsk był regionem uformowanym historycznie pod względem gospodarczym, społecznym i kulturowym. Jego podział granicą państwową – jej przebieg w 1919 r. nie był znany – rzeczywiście byłby trudny dla gospodarki regionu. Temu miała przeciwdziałać podpisana w 1922 r. konwencja genewska zwana górnośląską. Stanowisko Niemiec wobec podziału Śląska było oczywiście negatywne, argumentacja była różna, zasadniczo wskazywała na niesprawiedliwe – z perspektywy Niemiec – postanowienia Traktatu Wersalskiego: o przeprowadzeniu plebiscytu, o osłabieniu niemieckiej gospodarki i jej zdolności do obsługi obciążeń reparacyjnych nałożonych przez zwycięskie mocarstwa, o niemożności przyszłego rozwoju gospodarki regionu śląskiego itp.

Na temat zbyt wysokich reparacji w stosunku do możliwości ich spłaty przez Niemcy pisał znany ekonomista John Maynard Keynes. Jego słynny traktat „The Economic Consequences of the Peace” (1919) miał duży wpływ na opinię publiczną oraz stanowisko Wielkiej Brytanii. Argumentacja dotycząca reparacji nie odnosiła się bezpośrednio do kwestii Śląska, ale pośrednio już tak. W okresie plebiscytowym środowiska niemieckie opracowywały różne memoriały kierowane do mocarstw, pisano, że Górny Śląsk jest „wielką halą maszynową z tuzinami transmisji, kilometrami przewodów elektrycznych, rur gazowych, wodociągów…”. Podzielenie tego organizmu i jego infrastruktury przemysłowej granicą państwową generowałyby wielkie problemy i byłoby destrukcyjne dla przyszłości śląskiej gospodarki i przemysłu.

Te argumenty nie trafiały do przekonania Francji. Przyszłość Górnego Śląska nie była tylko problemem polsko-niemieckim, ale elementem formującego się nowego układu sił w Europie i częścią pytania o przyszłość Niemiec. Francja jednoznacznie uznawała, że należy dążyć do osłabienia potencjału gospodarczego Niemiec, ponieważ zagrażać on miał stabilności całej Europy i pokojowi ustanowionemu w 1919 r. Dlatego Paryż uważał, że Górny Śląsk powinien w części wyznaczonej plebiscytem, czyli wolą zamieszkującej go ludności, znaleźć się w Polsce. To założenie rządu francuskiego będzie utrzymywało się podczas przygotowań do plebiscytu oraz w momencie podejmowania decyzji o podziale obszaru plebiscytowego.

PAP: Wspomniane koncerny niemieckie zachowywały się wobec zatrudnianych robotników w sposób paternalistyczny. Tworzono osiedla otaczające kopalnie i fabryki, inicjowano inne przedsięwzięcia społeczne i systemy zabezpieczenia socjalnego. Dlaczego Polacy korzystający z tych udogodnień mieliby ryzykować utratę swojego dotychczasowego sposobu życia?

Prof. Cecylia Leszczyńska: Na przełomie wieków Górny Śląsk stał się ważnym celem migracji zarobkowych robotników z Królestwa Polskiego i Galicji. Szacuje się, że w 1890 r. na Górnym Śląsku mieszkało ok. 300 tys. Polaków na 450 tys. mieszkańców tego regionu. Dwie dekady później ludność ogółem przekraczała 920 tys., a liczba Polaków dochodziła do pół miliona. Liczby te wskazują na istotny wzrost liczby ludności polskiej, która w swojej masie przybywała na Górny Śląsk w poszukiwaniu pracy. Udział ludności polskiej był oczywiście wyższy we wschodnich powiatach regionu, wskazują na to niemieckie spisy powszechne.

Motywacje, jakimi kierowała się ludność polska Górnego Śląska, opowiadając się w plebiscycie za przynależnością do Polski, były różne. Oczywiście nie jesteśmy w stanie odtworzyć wszystkich przesłanek, na pewno istotne znaczenie miały stosunki miejscowe, Polacy „zasilali” najemną siłą roboczą, Niemcy byli właścicielami przedsiębiorstw, kopalń, jednym słowem: wyższe klasy społeczne stanowiła ludność niemiecka. Na tożsamość narodową nakładały się zatem różne statusy społeczne. Dla polskich wyborów pewne znaczenie miała propolska agitacja przed plebiscytem, bardzo dużą rolę odegrały Powstania Śląskie będące manifestacją woli przynależności do Polski. Wspomnieć należy o powiązaniu polskości z katolicyzmem oraz podtrzymywaniu tożsamości przez Kościół. Równie istotny był wpływ wychowania rodzinnego. Trudno oczywiście wskazać wagę każdego z tych czynników: który z nich był decydujący dla utrzymania i rozwijania polskiej tożsamości narodowej.

PAP: Polska zyskała większość przemysłu górnośląskiego. Jak polscy politycy postrzegali wartość tego potencjału?

Prof. Cecylia Leszczyńska: Wpływ potencjału Śląska na sytuację gospodarczą i społeczną odrodzonej Polski był niezwykle ważny. Polska międzywojenna bez Górnego Śląska byłaby gospodarczo dużo słabsza, możliwości inwestycyjne, rozwojowe byłyby znacznie skromniejsze. W literaturze prowadzone są rozważania, czy wsparcie Warszawy dla postaw Polaków na Śląsku w okresie powstań i plebiscytu było wystarczające. Pamiętajmy jednak, że Polska nie mogła zdecydować się na bezpośrednie wsparcie militarne, bo byłoby to złamaniem postanowień wersalskich.

Górny Śląsk podniósł w sposób zasadniczy potencjał surowcowy i przemysłowy kraju. W województwie śląskim znalazło się 2/3 górnośląskiego zagłębia przemysłowego: 76 proc. węgla, ponad 50 proc. produkcji koksu, wszystkie kopalnie rud żelaza, ok. 60 proc. produkcji hutniczej żelaza i stali, większość kopalń rud cynku i ołowiu oraz w całości huty cynku i ołowiu. Polsce przypadła też prawie połowa zakładów przetwórstwa przemysłowego. Długookresowym zadaniem było oczywiście wykorzystanie tego potencjału i stworzenie warunków dla jego powiększania, zadaniem bieżącym – dostosowanie gospodarki Śląska do nowych warunków rynkowych i integracja z resztą Polski. Były to gigantyczne wyzwania, należy patrzeć na nie z dwóch perspektyw: regionalnej śląskiej i ogólnopolskiej.

Musimy pamiętać, że Górny Śląsk stanowił przed wojną zintegrowaną całość, jednolity obszar przemysłowy, gdzie kopalnie kooperowały z hutami i innymi zakładami przemysłowymi; ośrodki przemysłowe i przedsiębiorstwa, ale też miasta i osady, były powiązane przez infrastrukturę transportową, energetyczną, a także infrastrukturę społeczną. W wyniku plebiscytu i decyzji mocarstw obszar ten został przecięty granicą państwową. Granica ta nie mogła stać się murem dzielącym gospodarkę obu części regionu, dlatego też została podpisana wspomniana wcześniej konwencja górnośląska. Regulowała ona nie tylko relacje handlowe i gospodarcze, lecz także takie kwestie jak codzienne przechodzenie robotników przez granicę do pracy, zaopatrzenie w wodę i prąd elektryczny, funkcjonowanie kolei czy sprawy ubezpieczeń.

Jeśli chodzi o procesy integracji gospodarki śląskiej z gospodarką reszty ziem polskich, najtrudniejsze były lata stabilizacji makroekonomicznej po okresie wielkiej inflacji. W górnictwie węglowym udało się zachować poziom produkcji (w 1923 r. i w latach 1925–1926 wynosił on 26–27 mln ton), bardzo silnie zredukowano natomiast zatrudnienie: ze 150 tys. osób do ok. 77 tys. W hutnictwie żelaza produkcja spadła o 40 proc., a zatrudnienie o 50 proc. Lepsza była sytuacja w przetwórstwie cynku i ołowiu, gdzie spadków nie odnotowano (głównie z powodu eksportu). Pamiętać jednak należy, że we wszystkich tych dziedzinach wskaźniki produkcji i zatrudnienia były gorsze niż w roku 1913. Opisana wyżej sytuacja górnictwa i przemysłu śląskiego była przejawem ogólnie trudnego położenia polskiej gospodarki w okresie tzw. kryzysu poinflacyjnego i procesu dostosowywania się gospodarki do nowych warunków ekonomicznych. Sytuacja Śląska byłaby jeszcze bardziej skomplikowana, gdyby nie konwencja genewska, która dała kilka lat bezcłowego wywozu produkcji górniczo-hutniczej do Niemiec, był to czas na dostosowanie do nowej sytuacji. W czerwcu 1925 r. prawa te wygasły, Niemcy obłożyły węgiel śląski wysokim cłem, wybuchła wojna celna, która uderzyła w gospodarkę regionu.

Problemy płynęły też z rynku wewnętrznego w związku z recesją, jaka nastąpiła po reformach stabilizacyjnych z 1924 r. Po wybuchu polsko-niemieckiej wojny celnej sytuację górnictwa śląskiego uratował strajk górników angielskich i spowodowana nim możliwość wprowadzenia polskiego węgla na rynki skandynawskie. Kluczowa stała się szybsza budowa portu w Gdyni, istotną rolę mieli w tym inwestorzy ze Śląska, oraz budowana magistrala węglowa. Ta linia kolejowa była konieczna dla eksportu śląskich produktów przez Bałtyk i importu rud dla śląskich hut. Warto wspomnieć nazwisko ministra przemysłu i handlu Józefa Kiedronia, który lobbował na rzecz zaangażowania przemysłowców w budowę infrastruktury portu gdyńskiego. Śląsk odegrał więc ważną rolę w budowie tego portu.

Lata 1926–1929 przyniosły poprawę, wskaźniki dla roku 1929 w wielu dziedzinach należały do najwyższych w okresie międzywojennym, poziom produkcji w niektórych przemysłach był też wyższy niż w 1913. Ponowne pogorszenie sytuacji nastąpiło w 1929 r. Po wielkim kryzysie polityka inwestycyjna państwa była skupiona na przedsięwzięciach prowadzonych z dala od granic z Niemcami i ZSRS, sztandarowy stał się Centralny Okręg Przemysłowy. Górny Śląsk czuł się pokrzywdzony, do przemysłowców śląskich rząd kierował zachęty inwestowania w COP. Argumentowano, że w długiej perspektywie COP może być także korzystny dla Górnego Śląska, chodziło nie tylko o inwestycje i rynek zbytu w COP, ale także „dotarcie” z produkcją śląską do Kresów, szczególnie na Wołyń. Ze śląskiej perspektywy był to obszar odległy, ale mający pewien potencjał i znaczenie dla zbytu węgla i produktów przemysłowych. Plany te przekreśliła, jak wiadomo, II wojna światowa.

https://dzieje.pl/

Rozmawiał Michał Szukała (PAP)