Wzrośnie deficyt budżetowy

Planowane przez rząd zmiany podatkowe - obejmujące m.in. obniżenie stawki podatku dochodowego od osób prywatnych (PIT) do 12% z 17% - mogą doprowadzić do podniesienia deficytu budżetowego o ok. 0,5 pkt proc., poinformował premier Mateusz Morawiecki.

"Zakładamy w różnych scenariuszach makroekonomicznych, że może to doprowadzić do podniesienia deficytu budżetowego o ok. 0,5 pkt proc." - powiedział Morawiecki podczas konferencji prasowej.

Jak poinformował wiceminister finansów Artur Soboń, koszty reformy podatkowej wyniosą łącznie 15 mld zł w tym i przyszłym roku.

Reklama

"Ponieważ jesteśmy w połowie roku budżetowego i podatkowego, to będą koszty, które zostaną rozłożone na rok 2022 i 2023, mniej więcej w połowie. Natomiast jest to kwota w sumie 15 mld zł - tyle zostanie w kieszeniach podatników zarówno tych, którzy rozliczają się na skali, jak i przedsiębiorców" - powiedział Soboń.

Ile zyskają podatnicy?

"Krańcowa korzyść podatkowa, czyli maksymalna korzyść dla podatników na skali to jest 4,5 tys. zł rocznie. W przypadku przedsiębiorców - w zależności od tego, jaką formę opodatkowania oni wybrali - na zasadach liniowych to 8700 zł tego limitu ukosztowienia składki, o której mówił pan premier, oznacza dochód niespełna 15 tys. zł miesięcznie. I to jest w sumie maksymalna korzyść nieco ponad 1600 zł podatku rocznie. Oczywiście, powyżej tego dochodu ten limit już nie obowiązuje" - wyjaśnił wiceminister.

W przypadku ryczałtu roczna korzyść z możliwości odliczania połowy składki od przychodu kształtuje się od niespełna 200 zł do ponad 800 zł rocznie, dodał.

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział dziś obniżenie stawki PIT do 12% z 17%, a także m.in. likwidację ulgi dla klasy średniej.

Ponadto rząd chce, aby do kwoty 8 700 zł rozliczający się na liniowej stawce podatkowej 19% mogli zaliczyć w koszty składkę zdrowotną NFZ.

Zakładana jest także możliwość pełnego rozliczania się samotnego rodzica z dzieckiem.