Jak zwrócili uwagę analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, wsparcie gospodarcze Ukrainy przez Zachód jest istotnym elementem utrzymywania zdolności tego państwa do walki z agresorem. "Równie ważne jest systematyczne osłabianie potencjału gospodarczego Federacji Rosyjskiej" - stwierdzili.

"Wojna handlowa z Rosją nie byłaby dla Zachodu szczególnie kosztowna. Jest jednak jeden warunek, a mianowicie jedność Stanów Zjednoczonych i ich europejskich sojuszników" - ocenili eksperci w czwartkowym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE". W takim wariancie, Rosja traci 9,71 proc. PKB rocznie, a Zachód zaledwie 0,17 proc. - wskazali, powołując się na analizę Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii (IFW Kiel).

Wskazano, że w przypadku wojny handlowej z Rosją, spośród krajów UE najbardziej poszkodowane byłyby: Litwa (spadek PKB o 2,48 proc.), a także Łotwa i Estonia (po 2 proc.). Najmniej ucierpiałyby Niemcy i Austria, z rocznymi spadkami PKB na poziomie odpowiednio 0,4 proc. każde, Polska – 0,78 proc. PKB, a USA - 0,04 proc.

Scenariusze wojny handlowej

Reklama

Wśród kreślonych przez ekspertów scenariuszy są zarówno takie, które zakładają jednostronne bariery pozataryfowe nałożone przez USA wraz z sojusznikami na Rosję, jak i wojna handlowa obejmująca obustronne ograniczenia. "W przypadku pierwszego z wymienionych Rosja traci 7,3 proc. PKB rocznie w porównaniu do strat na poziomie zaledwie 0,13 proc. w przypadku krajów nakładających" - wyliczyli analitycy PIE. Zaznaczyli, że mniejsze szkody dla rosyjskiego PKB wyrządza ograniczenie eksportu. "Rosyjskie PKB również w tym scenariuszu spada o 4,71 proc." - stwierdzono. Dodano, że wojna handlowa, czyli ograniczenie zarówno eksportu do, jak i importu z Rosji, obniża PKB tego kraju o 9,71 proc.; w krajach Zachodu to spadek na poziomie 0,17 proc.

Według PIE nierównomierność strat wynika m.in. z dysproporcji w relacjach handlowych między Zachodem a Rosją. Przypomniano, że w 2020 r. 36,5 proc. rosyjskiego importu pochodziło z UE, a 37,9 proc. eksportu z tego kraju trafiało na rynek państw UE. Zwrócono uwagę, że z perspektywy Europy Rosja nie jest kluczowym partnerem. "W 2021 r. odpowiadała ona zaledwie za 5,8 proc. całkowitego handlu towarami UE. Jeszcze wyraźniej marginalną rolę Rosji widać w przypadku eksportu usług" - stwierdzono w komentarzu. Dodano, że o ile do krajów UE Rosja eksportowała do niedawna 37,8 proc. usług, a importowała z nich 38,3 proc., to z perspektywy UE Rosja odpowiada za 2 proc. eksportu usług oraz 3,1 proc. ich importu.

W opinii analityków "ogromne dysproporcje między potencjalnymi stratami płynącymi z izolacji Rosji dla tego kraju oraz dla zjednoczonego Zachodu oznaczają, że jedność i konsekwencja w stanowisku państw zachodnich wobec Federacji Rosyjskiej są czynnikami istotnie wpływającymi na osłabienie gospodarcze tego kraju".

Jak podano, sankcje gospodarcze to, oprócz wzmacniania potencjału odstraszającego, kluczowy element wywierania wpływu na państwo-agresora. "Polityczny wymiar sankcji gospodarczych będzie widoczny w dłuższej perspektywie pod warunkiem, że Zachód będzie je jednomyślnie i w sposób trwały utrzymywał" - podsumowali eksperci.

Inwazja Rosji na Ukrainę trwa od 24 lutego br. W związku z rosyjską napaścią na Ukrainę wiele państw i przedsiębiorstw na świecie nałożyło na Rosję sankcje gospodarcze i polityczne. Działalność w Rosji wstrzymały też liczne międzynarodowe koncerny. (PAP)

autorka: Magdalena Jarco