Międzynarodowe sankcje nałożone na reżim Władimira Putina po inwazji na Ukrainę z końca lutego 2022 roku spowodowały, że za jednego dolara trzeba było płacić rekordowe 121,5 dol., co przypominało czasy rosyjskiego kryzysu finansowego z 1998 roku. Prezydent Joe Biden stwierdził wówczas, że rubel legł w gruzach.

Kurs rubla

Dziś jednak okazuje się, że nie do końca. Rosyjska waluta odzyskała bowiem swoją wartość i powróciła do poziomu sprzed inwazji Rosji na Ukrainę. W czwartek rano w Moskwie za jednego dolara amerykańskiego trzeba było płacić 74,26 rubli.

ikona lupy />
Kurs rubla do dolara / Bloomberg
Reklama

Tym samym stało się jasne, że pomimo szerokich i bezprecedensowych sankcji na rosyjski rząd i oligarchów, pomimo ucieczki zagranicznych inwestorów i firm z Rosji, działania podjęte przez Zachód okazały się bezzębne, jeśli podmioty zagraniczne wciąż kupują rosyjską ropę i gaz, co wzmacnia pozycję rubla i napełnia Putinowi kiesę.

Co więcej, nawet jeśli Rosja pozostanie w dużej mierze odcięta od światowej gospodarki, to jak wynika z szacunków Bloomberg Economics, kraj może zarobić prawie 321 mld dol. ze sprzedaży surowców energetycznych, czyli o ponad 30 proc. więcej niż w 2021 roku.

ikona lupy />
Łączne przychody Rosji z eksportu surowców energetycznych w poszczgólnych latach / Bloomberg

Szybkie umocnienie się rubla daje Putinowi wymarzoną pozycję w Rosji, gdzie wiele osób jest zafiksowanych na wartości waluty i to pomimo, że Rosji nie udała się ofensywa w Ukrainie, a na całym świecie rośnie oburzenie związane ze zbrodniami popełnianymi przez rosyjskie wojska.

Silna waluta to świetny argument dla Putina

„Dla polityków mówienie, że sankcje nie działają, stanowi dobre narzędzie PR. I pomoże ograniczyć wpływ inflacji” – komentuje Guillaume Tresca, strateg ds. rynków wschodzących z Generali Insurance Asset Management.

W postsowieckiej historii Rosji kurs rubel-dolar prawdopodobnie był tym wskaźnikiem, do którego Rosjanie przywiązywali największą wagę. Pierwsze załamanie rubla nadeszło wraz z hiperinflacją na początku lat 90. XX wieku. Kolejne nurkowanie rosyjska waluta zaliczyła w czasie kryzysu z 1998 roku. Gdy chaos opadł, rosyjski rząd zdecydował się na denominację, odejmując trzy zera od wartości rubla. Z kolei w czasie kryzysu z 2008 roku władze wykorzystały miliardy dolarów, aby spowolnić zjazd rubla, po części w celu uniknięcia wywoływania paniki wśród Rosjan i potencjalnego runu na banki.

Czy obecne odbicie rubla ma znaczenie?

W odpowiedzi na tegoroczne sankcje, Rosja wprowadziła kontrole kapitałowe, co stanowiło wsparcie dla rubla. Działania Moskwy obejmowały m.in. zamrożenie aktywów posiadanych przez inwestorów nie-rezydentów, a także nakazanie rosyjskim firmom wymiany 80 proc. posiadanych przez nie zagranicznych walut na ruble.

Takie działania sprawiły, że wiele osób wątpi dziś w realne znaczenie powrotu wartości rubla do poziomów sprzed inwazji na Ukrainę. „To nie jest płynny kurs walutowy, biorąc pod uwagę wszystkie działania podjęte przez władze” – zaznacza Guillaume Tresca. Właściwie to samo powiedziała amerykańska sekretarz skarbu Janet Yellen w czasie środowego wysłuchania w Kongresie USA. Yellen ostrzegła przed wyciąganiem poważniejszych wniosków na temat sankcji na podstawie odbicia wartości rubla.

Kupowanie rosyjskich surowców to koło ratunkowe dla Moskwy

Wciąż jednak trudno jest ignorować koło ratunkowe, jakie inne kraje rzucają Putinowi poprzez zakup rosyjskich surowców, w szczególności ropy i gazu. Taki zakup daje Rosji nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących. Oznacza to, że Rosja eksportuje więcej niż importuje, a to z kolei wzmacnia rosyjską walutę i osłabia wpływ zachodnich sankcji.

„Nadwyżka na rachunku obrotów bieżących powinna być kolejnym źródłem stabilności rubla” – komentuje Brendan McKenna, strateg z Wells Fargo Securities LLC. „Jeśli ceny energii pozostaną wysokie, a główni importerzy rosyjskiej energii i surowców dalej będą je kupować, to nadwyżka na rachunku obrotów bieżących pozostanie” – dodaje.