Przekazywał dane o czołgach Abrams Rosjanom

Lee, stacjonujący w bazie Fort Bliss w Teksasie, miał posługiwać się najwyższym poziomem dostępu do informacji tajnych – posiadał certyfikat TS/SCI (Top Secret/Sensitive Compartmented Information). Według prokuratury, od maja 2025 r. próbował nawiązać kontakt z rosyjskim ministerstwem obrony, oferując przekazanie tajnych danych dotyczących armii.

"Oskarżony starał się przekazać wrażliwe informacje dotyczące działania M1A2 Abrams, głównego czołgu bojowego naszego kraju" – powiedział zastępca Prokuratora Generalnego ds. Bezpieczeństwa Narodowego John A. Eisenberg.

Za tajne dane chciał rosyjskie obywatelstwo

Jak wynika z dokumentów sądowych, w czerwcu Lee przesłał przez internet poufne dane techniczne dotyczące czołgu Abrams oraz zaoferował pomoc Rosji. W zamian chciał otrzymać obywatelstwo Federacji Rosyjskiej. W jednej z wiadomości miał napisać: "USA z pewnością nie są zadowolone, że próbuję ujawnić ich słabości. W tym momencie nawet bym się zgłosił na ochotnika do pomocy Federacji Rosyjskiej".

W lipcu Lee spotkał się osobiście z osobą, którą uważał za rosyjskiego oficera wywiadu. Podczas tego spotkania przekazał kartę SD z dokumentami dotyczącymi nie tylko Abramsa, ale także innego pojazdu bojowego oraz informacji operacyjnych.

Co więcej, Lee miał omawiać możliwość zdobycia i przekazania konkretnej części czołgu Abrams. 31 lipca 2025 r. dostarczył ten komponent do skrytki magazynowej w El Paso, a następnie poinformował rzekomego rosyjskiego oficera wiadomością: "Misja wykonana".

"To sygnał dla potencjalnych zdrajców". Lee usłyszy zarzuty

– Dzisiejsze zatrzymanie to jasny sygnał dla wszystkich, którzy rozważają zdradę USA – szczególnie dla żołnierzy, którzy przysięgali chronić nasz kraj – podkreślił Roman Rozhavsky z sekcji kontrwywiadu FBI. Z kolei gen. Sean Stinchon, dowódca Army Counterintelligence Command, dodał: "Żołnierze, którzy łamią swoją przysięgę i stają się zagrożeniem wewnętrznym, zostaną wykryci i postawieni przed sądem".

Lee usłyszał dwa federalne zarzuty: próbę przekazania informacji dotyczących obrony narodowej zagranicznemu przeciwnikowi oraz próbę nielegalnego eksportu kontrolowanych danych technicznych. Sprawę prowadzi sąd federalny w Teksasie. Na razie nie wiadomo, czy oskarżony przyznał się do winy.

Śledztwo prowadzi FBI we współpracy z Dowództwem Kontrwywiadu Armii USA.