Według ekonomisty, spadek dynamiki kredytów obrotowych z 4,5 proc. w kwietniu br. do 0 proc. w maju br. jest bezpośrednią konsekwencją zastoju w handlu detalicznym.

"Bieżące dane wskazują, że wolumen sprzedawanych towarów jest niższy o 5- 6 proc. względem ubiegłego roku i dotyczy to zarówno towarów pierwszej potrzeby, jak i dóbr trwałych np. sprzętu RTV czy AGD" - wskazał.

W jego opinii druga połowa roku prawdopodobnie przyniesie tylko lekką poprawę, a wzrost wydatków konsumpcyjnych gospodarstw domowych będzie wyraźne słabszy niż w ubiegłych latach.

Zauważył, że na tle spadku kredytów obrotowych szybciej rosną nakłady inwestycyjne firm i ta tendencja widoczna jest także w portfelu kredytów, na co wskazuje wzrost kredytów inwestycyjnych w maju na poziomie 4,9 proc. r/r . Powiedział, że w I kw. br nakłady dużych i średnich przedsiębiorstw powiększyły się o 7,2 proc.

Reklama

Zaznaczył jednak, że wyniki finansowe firm są dzisiaj słabsze niż przed rokiem, co jest naturalną konsekwencją spowolnienia gospodarczego.

"Niemniej sytuacja finansowa firm jest dzisiaj stabilna, a rentowność firm zatrudniających 50 i więcej pracowników wyniosła 4,4 proc. w I kw., co odpowiada przeciętnym wynikom z ubiegłej dekady" - powiedział. Dodał, że obecnie analitycy PIE raczej nie obserwują sygnałów, które wskazywałyby na silniejsze problemy finansowe mniejszych podmiotów, a dane z rejestru REGON wskazują że liczba firm, które wyrejestrowały działalność była w maju o 0,4 proc. mniejsza niż przed rokiem.

Dodał, że badania ankietowe PIE wskazują, że około 60 proc. przedsiębiorstw podejmuje obecnie działania służące ograniczeniu kosztów zużycia energii, część automatyzuje działalność z uwagi na koszty pracy. (PAP

Autorka: Ewa Wesołowska