Duża niepewność
W wywiadzie dla wtorkowego wydania „DGP” ekonomistka ocenia, że polityka handlowa USA wprowadziła dużą niepewność, co eliminuje inwestycje. - Mamy negatywny wpływ w skali globalnej. Indeksy niepewności polityki handlowej są wyżej niż w czasie kryzysu 2008 r., pandemii czy początku inwazji Rosji na Ukrainę - zaznacza ekonomistka.
Podkreśla, że polityka fiskalna USA również budzi obawy. Prognozy pokazują, że do 2030 r. dług publiczny wobec PKB będzie większy niż tuż po II wojnie światowej - zwraca uwagę Beata Javorcik.
Odwrót od globalizacji
Dopytywana o wpływ długoterminowy tej sytuacji zaznaczyła, że „w długim terminie mamy odwrót od globalizacji”.
Jak mówi w gazecie: „Trend zaczął się wcześniej: brexit w 2016 r., wojna handlowa USA–Chiny w 2018 r. Wtedy można było mówić o dwóch blokach gospodarczych. Teraz mamy raczej chaos w regułach globalnej gry. Wcześniej cła były niskie, sytuacja była przewidywalna, stabilna. Generalnie przestrzegana była zasada równego traktowania firm lokalnych i zagranicznych. Teraz to się chwieje”.
Sytuacja Polski
Zapytana o wpływ sytuacji na Polskę, główna ekonomistka Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju wskazuje, że Polska ucierpi relatywnie niewiele. Dodaje, że przed 2 kwietnia średnie cło na nasz eksport do USA wynosiło 2–3 proc., teraz to będzie powyżej 10 proc.
Jej zdaniem spośród krajów regionu najgorzej ma Słowacja; tam średnie cło na eksport do USA to 22 proc. z uwagi na duży eksport aut i części do nich, a te objęto cłem 25-proc.
Według Javorcik Słowacja może stracić 0,8 proc., a Węgry – 0,4 proc.; Polsce i pozostałych krajach regionu to wpływ rzędu 0,1–0,3 proc. „Odczujemy to, ale to nie będzie bardzo duży wpływ. W handlu zagranicznym działa prawo grawitacji: eksportuje się więcej do dużych krajów i krajów, które są blisko. Stany są daleko, więc eksport na ten rynek jest mniejszy” - wyjaśnia ekspertka.