Globalny zwrot – taryfy zamiast wolnego handlu
Trump ogłosił koniec „dekad grabieży”, zapowiadając złoty wiek dla USA. Nowe przepisy obejmują między innymi 25-procentowe cła na wszystkie zagraniczne samochody, lekkie ciężarówki i części zamienne. Taryfy te wejdą w życie od 3 kwietnia, a dla części zamiennych – najpóźniej 3 maja.
Towary z Unii Europejskiej zostaną obłożone 20-procentowym podatkiem importowym, natomiast na produkty z Chin nałożono rekordowe 34%. W przypadku innych państw stawki wynoszą 10%, jednak w niektórych przypadkach mogą sięgać aż 49%. Przykładowe stawki:
• Kambodża – 49%
• Wietnam – 46%
• Tajlandia – 36%
• Tajwan – 32%
• Indie – 26%
• Japonia – 24%
• Wielka Brytania – 10%.
Złoto i aluminium bez cła – surowce nietykalne
Choć Trump mówi o „totalnych cłach”, z wypowiedzi Białego Domu wynika że nie wszystko zostało objęte nowymi opłatami. Z listy wyłączono strategiczne surowce: złoto, miedź, aluminium i stal. Decyzję tłumaczy się chęcią utrzymania stabilności wewnętrznych cen i bezpieczeństwa gospodarczego. Dla Polski, jako producenta miedzi i odbiorcy stali, to częściowo dobra wiadomość – choć nie rekompensuje w pełni nowego reżimu celnego.
Cła dla pingwinów
Prawdziwą sensację wywołał zapis dotyczący bezludnych wysp Heard i McDonalda, będących terytorium Australii, które znalazły się na liście objętej 10-procentowym cłem. Choć na wyspach nie mieszka żaden człowiek, to licznie zamieszkują je... pingwiny. Internauci błyskawicznie podchwycili temat, a memy i komentarze zalały media społecznościowe.
Rosji brak na liście – przypadek czy celowy gest?
Na prezentowanych listach krajów objętych nowymi taryfami nie znalazła się Rosja. Jak tłumaczył amerykański sekretarz skarbu Scott Bessent, USA i Rosja po prostu przestały handlować. To oficjalna przyczyna braku Moskwy na liście. Jak rozumiemy, jako kraju nie wymieniony w prezentowanych tabelach będzie jej dotyczyło10% cło.
Nowa strategia: chcesz niższych ceł? Produkuj w USA
Trump zapowiedział, że kraje chcące uniknąć taryf mogą przenieść produkcję do USA. Taka decyzja pozwoli na zniesienie opłat i – jak twierdzi prezydent – „zwrócenie miejsc pracy i fabryk do kraju”. Zyski z ceł mają być przeznaczone na obniżenie podatków i spłatę gigantycznego długu publicznego.
To jednak nie wszystko – USA planują stworzenie mechanizmu, który pozwoli szybko dodawać kolejne towary do listy objętej opłatami, by zablokować jakiekolwiek próby omijania nowych zasad. Nowa polityka celna to nie tylko walka o równowagę, ale też wyraźne postawienie granic globalizacji. Jedno jest pewne – dni swobodnego handlu, przynajmniej z perspektywy USA, właśnie się skończyły.