Odniósł się w ten sposób do niedawnych protestów przeciw wyroku TK w sprawie dopuszczalności aborcji i zajść podczas Marszu Niepodległości, który odbył się 11 listopada w Warszawie.

"Na polecenie prezydenta analizowaliśmy działania policji, zarówno w przypadku zabezpieczenia Strajku Kobiet, jak i Marszu Niepodległości, i w mojej ocenie przyjęta strategia w obu tych przypadkach nie budziła zastrzeżeń" – powiedział Soloch w sobotę PAP. "Choć oczywiście można mieć zastrzeżenia do jednostkowych sytuacji, to zarówno kierownictwo MSWiA, jak policja właściwie realizują misje zapewnienia porządku publicznego" – ocenił.

Według szefa BBN "zarzuty opozycji mówiące o upolitycznieniu policji brzmią kuriozalnie". "Przeczy temu chociażby postawa służb wobec demonstracji organizowanych przez Strajk Kobiet, gdzie funkcjonariusze zachowali szczególną powściągliwość przy ewidentnych aktach prowokacji" - dodał.

"Policja odpowiednio też reagowała w sytuacjach agresji, która wiązała się z zagrożeniem dla innych uczestników zgromadzeń. Tak było 11 listopada, gdzie – przypomnę - rannych zostało aż 35 funkcjonariuszy" – powiedział Soloch.

Reklama

Zaznaczył, że "tego samego dnia jednoznaczne stanowisko zajął szef MSWiA Mariusz Kamiński, który potępił akty agresji". "Dobrze należy też ocenić transparentność działań resortu, który opublikował nagrania pokazujące dokładnie przebieg wydarzeń podczas marszu i ataki grup chuliganów na policję" – podkreślił.

W środę przez Warszawę przeszedł – mimo braku zgody ze względu na pandemię - organizowany przez narodowców Marsz Niepodległości. Marsz był zapowiadany jako przejazd samochodów i motocykli jednak wielu uczestników wzięło w nim udział pieszo. Doszło do starć między demonstrantami a policją. W sobotę policja opublikowała zapis zdarzeń utrwalony przez miejski monitoring.