Jak zwrócił uwagę główny ekonomista ING Rafał Benecki, już dane za III kwartał pokazały, że Polska radzi sobie lepiej niż Czechy, gdzie brak mikroprocesorów unieruchomił fabryki Skody do końca roku, czy Rumunia, gdzie niskie zaszczepienia spowodowały olbrzymi skok zachorowań i koszty dla gospodarki. Polski zdywersyfikowany przemysł silniej rośnie niż sąsiedzi w tych warunkach - ocenił.

Jak wskazało ING, za 2,5 pkt proc. wzrostu odpowiada sama energetyka, ale przetwórstwo przemysłowe ze wzrostem 5,5 proc. również radzi sobie nieźle.

ING zastrzega jednak, że dane październikowe nie uwzględniają jeszcze wpływu nowej fali COVID, i zakłada, że dopiero grudniowe dane będą już obciążone negatywnym wpływem pandemii, z uwagi na zbliżające się restrykcje w Zachodniej Europie, a może również Polsce.

Reklama

Wciąż jednak to oznacza, że całoroczny wzrost PKB w 2021 r. będzie zbliżony do prognozy ING na poziomie 5,4 proc. - wskazał Benecki.