Wzrost cen w Turcji był dwucyfrowy niemal bez przerwy od początku 2017 r., ale w tym roku eksplodował do poziomu niewidzianego od blisko ćwierćwiecza. Wszystko przez rosnące koszty energii i innych surowców.

Dane z poniedziałku pokazały, że roczna inflacja przyspieszyła trzynasty miesiąc z rzędu do 78,6 proc. w czerwcu, co jest wzrostem nieco mniejszym niż prognozowali ekonomiści. Dalszą presję wzrostową wywierały ceny energii, które były wyższe o 151,3 proc. niż rok wcześniej. W tym samym czasie inflacja żywności osiągnęła prawie 94 proc..

„Obserwujemy teraz typową spiralę inflacji w Turcji, ponieważ nie ma kotwicy dla kreujących ceny” - komentowali ekonomiści Deutsche Bank AG, w tym Fatih Akcelik, w raporcie przed publikacją danych.

Reklama
ikona lupy />
Realne stopy procentowe w Turcji / Bloomberg

Połączenie szkód spowodowanych własną politykę i presji cenowej z zagranicy wywołało w Turcji burzę tak dużą, że szacunki Międzynarodowego Funduszu Walutowego pokazują tu prawie najwyższą inflację na świecie w tym roku, po Wenezueli, Sudanie i Zimbabwe.

Bank centralny, który nieco ponad dwa miesiące temu przewidywał, że inflacja może zacząć spadać już w czerwcu, od ponad roku nie podniósł stóp procentowych po rundzie łagodzenia polityki pieniężnej pod koniec 2021 r., reagując jedynie środkami mającymi na celu ochłodzenie kredytów konsumenckich.

Spadki liry w stosunku do dolara były kontynuowane w czerwcu, przyczyniając się do najgorszych tegorocznych wyników na rynkach wschodzących, które podsycają inflację. To powoduje, że importowane towary są droższe.

„Oczekujemy, że inflacja wzrośnie jeszcze bardziej w trzecim kwartale z powodu wysokich kosztów energii, słabszej waluty i niechęci banku centralnego do podnoszenia stóp procentowych w celu powstrzymania wzrostu cen” - uważa Selva Bahar Baziki, ekonomistka z Turcji.