W drugiej edycji WBN autorstwa Warsaw Enterprise Institute z czerwca 2022 roku uwzględniono okres jednego roku (mierzony od wiosny 2020). Jest to więc ocena stanu bogactwa narodów po upływie roku od rozpoczęcia pandemii. Raport opisuje rzeczywistość w środku kryzysu gospodarczo-społecznego.
Tegoroczna edycja uwzględnia kraje UE oraz państwa OECD nienależące do Wspólnoty. WBM mierzy strumień korzyści ekonomicznych przypadających w ciągu roku na jednego obywatela. Pod lupę bierze wartość wydatków prywatnych i jakość wydatków państwa. W przeciwieństwie do PKB, czyli innej międzynarodowej miary porównawczej dobrobytu, WBN nie mierzy wielkości wydatków publicznych, a ich efektywność. Kładzie więc nacisk na jakość usług publicznych w różnych sferach.
Polska prymusem w pandemii
Prawie wszystkie kraje zanotowały spadek wskaźnika w porównaniu do poprzedniej edycji. Wyjątkami są Polska i Irlandia. Autorzy podkreślają jednak, że w przypadku wyspiarskiego kraju jest to wynikiem struktury jego PKB, rozdętego dzięki amortyzacji aktywów przenoszonych tam ze względów podatkowych przez międzynarodowe firmy. Polska jawi się więc jako wyspa dobrobytu na oceanie pandemicznego kryzysu. Możemy się pochwalić wzrostem wartości wskaźnika o 0,8 pkt do 61 pkt.
Nie popadajmy jednak w nadmierny optymizm. W ujęciu globalnym zajmujemy dopiero 27. miejsce wśród 38 sklasyfikowanych państw.
Największych procentowych spadków w zestawieniu doświadczyły Hiszpania (o 10 proc.), Grecja (o 9,8 proc.), Wielka Brytania (o 7,9 proc.) oraz Chorwacja (o 7,8 proc.). W przypadku Hiszpanii, podobnie jak w innych krajach Europy Płd. (Włoszech czy Portugalii), to skutek dramatycznego kryzysu gospodarki prywatnej. Chociaż w ogólnym ujęciu za spadki wartości wskaźnika odpowiadają oba komponenty (prywatny i publiczny), to pierwszy z nich jest dominującą przyczyną.
Wskaźnik Bogactwa Narodów w UE
Jeżeli ze wspomnianych powyżej powodów w zestawieniu pominiemy Irlandię, to unijnym liderem jest Dania (97,4 pkt), a tuż za nią plasują się Austria (93,6 pkt), Holandia (93 pkt), Niemcy (90,9 pkt) oraz Szwecja (85,4 pkt). Najbiedniejszymi państwami Wspólnoty są Bułgaria (46,2 pkt), Grecja (51,9 pkt), Chorwacja (53 pkt), Rumunia (56,1 pkt) oraz Węgry (56,4 pkt). Polska zajmuje 17. pozycję w UE. Wynik 61 pkt plasuje nas w środku zestawienia krajów Europy Środkowej. Chociaż wyprzedzamy chociażby wspomniane Rumunię i Węgry oraz Łotwę (57,3 pkt) i Słowację (58,3 pkt), to wyraźnie ustępujemy Czechom (72,4 pkt), Słowenii (71,6 pkt) oraz Estonii (67,5 pkt).
Autorzy podkreślają, że o ile Polska utrzyma obecne tempo rozwoju gospodarczego, to ma duże szanse na doścignięcie pod względem zamożności niektórych państw Europy Zach.; przede wszystkim Portugalii i Hiszpanii.
Poziom zamożności państw OECD
Państwa grupy OECD nienależące do UE są bardzo zróżnicowane pod względem stopnia zamożności. Na jednym krańcu zestawienia znajdują się Szwajcaria (126 pkt) oraz USA (105,7 pkt), które znalazły się na podium WBN tuż za Irlandią. W pierwszej dziesiątce są jeszcze Norwegia (96,5 pkt) oraz Australia (89,2 pkt). Jednak spora grupa państw grupy znajduje się w ogonie zestawienia, które zamykają Kolumbia (30,8 pkt) oraz Meksyk (35,3 pkt). Bardzo niski wynik wskaźnika zanotowały także Turcja (48,6 pkt) oraz Chile (49,1 pkt).
Przewaga Szwajcarii i USA nad krajami UE jest bardzo duża. Co ciekawe, w Stanach Zjednoczonych mamy do czynienia z bardzo wysokim udziałem sektora prywatnego oraz względnie niską jakością wydatków publicznych (na poziomie Słowacji, Litwy czy Łotwy). Znakomity wynik Szwajcarii wynika zarówno z wysokiej jakości wydatków publicznych, jak również bardzo dobrej kondycji gospodarki prywatnej per capita.
Wysokość wydatków powiązana z jakością
Z raportu wynika, że jakość wydatków publicznych silnie zależy od ich wysokości per capita. Wniosek jest prosty: nie ma dobrych i jednocześnie tanich usług publicznych. Warsaw Enterprise Institute ocenia, że biorąc pod uwagę wielkość wydatków publicznych, polski rząd i samorządy wydają pieniądze ze średnią skutecznością.
WBN uwzględnia wydatki konsumpcyjne rządu oraz inwestycje rządowe. Mierzy korzyści płynące z wydatków publicznych, oceniając ich jakość w ośmiu obszarach. To: obrona narodowa, bezpieczeństwo wewnętrzne, infrastruktura i transport publiczny, stan środowiska, ochrona zdrowia, szkolnictwo podstawowe i średnie, szkolnictwo wyższe oraz wolność słowa i zrzeszania się.
Polska pod względem jakości wydatków publicznych zajmuje dopiero 31. pozycję w zestawieniu. WEI zdecydowanie najwyżej ocenia nas w podkategoriach „bezpieczeństwo wewnętrzne” (14. pozycja w całym rankingu) oraz „szkolnictwo podstawowe i średnie” (11. pozycja). W większości pozostałych nie mieścimy się nawet w pierwszej trzydziestce. Pod względem „wolności słowa i zgromadzeń” wyprzedzamy jedynie pięć państw (wśród nich takie demokratyczne „tuzy” jak Węgry i Turcję).
Metodologia wyliczania wskaźnika
Wartość WBN jest sumą składnika wydatków publicznych i prywatnych. Pierwszy jest wprost proporcjonalny do wydatków prywatnych per capita skorygowanych o siłę nabywczą. Drugi jest proporcjonalny do iloczynu średnich wydatków publicznych i wskaźnika jakości tychże wydatków. Jest także dodatkowo mnożony przez czynnik zwany bonusem wydatków publicznych. Podnosi on potencjalną wartość wydatków publicznych w stosunku do prywatnych w celu „uniknięcia proliberalnego skrzywienia WBN”. WBN jest obliczany ze wzoru:
Treść całego raportu można znaleźć na stronie Warsaw Enterprise Institute.