Stan finansów publicznych

W wywiadzie - opublikowanym w najnowszym wydaniu tygodnika "Gazeta Polska" - prezes Narodowego Banku Polskiego był pytany m.in. o stan finansów publicznych. Jak zapewnił, znajdują się one "w bardzo dobrej sytuacji, co potwierdzają wszystkie instytucje międzynarodowe". "Przecież rocznie napływają do Polski miliardy euro kapitału zagranicznego. W Polsce lokuje się go w sposób pewny od strony prawnej, politycznej. Polska jest jednym z najatrakcyjniejszych miejsc do inwestowania, wbrew temu co mówią w opozycyjnych mediach" - podkreślił.

Inflacja

Reklama

Na uwagę dziennikarza, że inflacja już taka cudowna nie jest, Glapiński odparł, że "w Polsce używa się inflacji do walki politycznej, wmawiając społeczeństwu, że to wina NBP, rządu, Polaków, podczas gdy jej źródła płyną z agresji Rosji". "Jasne jest, że ten kto używa takiej demagogii, chcąc nie chcąc wspiera narrację Kremla" - stwierdził.

Doganianie Zachodu

Prezes NBP ocenił, że "jeśli utrzyma się rozsądny system ekonomiczny w gospodarce, jaki jest obecnie, to w ciągu mniej więcej ośmiu lat osiągniemy obecny poziom realnego dochodu w przeliczeniu na głowę, jaki jest obecnie we Francji i Wielkiej Brytanii". "A przecież nikt nie zaprzeczy, że żyje się tam w dobrobycie. I my możemy to mieć. Francja, a także m.in. Hiszpania, Portugalia czy Wielka Brytania, należą przy tym do krajów, które posiadały na świecie ogromne kolonie" - wspomniał.

Chiny, Indie, Europa

Dodał, że "w ogóle wracamy do dawnych czasów, w których najbardziej liczne pod względem ludności kraje na świecie, takie jak Indie, a zwłaszcza Chiny, wypracowują coraz większy odsetek PKB na świecie". "Te obecnie najliczniejsze na świecie kraje, wprowadzając elementarną reformę edukacyjną i przyciągając kapitał zagraniczny oraz implementując osiągnięcia technologiczne z Zachodu, odnotowują potężny skok w rozwoju gospodarczym. A tymczasem Europa pod wpływem kierownictwa UE i biurokracji brukselskiej czyni wiele, by pozostać w tyle" - powiedział Glapiński.

Fit For 55

Dopytywany o przykład, prezes NBP przytoczył Fit For 55. "To faktycznie plan, by uczynić zaścianek z Europy w zakresie myśli technicznej, kosztów wytwarzania czy kosztów energii. A szczególnie spowolnić rozwój naszego regionu. Fit For 55 uderza najbardziej w nasz kraj i spowalnia jego rozwój. To jest taki plan, którego zamiarem jest niedopuszczenie do tego, byśmy faktycznie za siedem czy osiem lat mogli zasiadać jak równy z równym z Francją, Niemcami czy Hiszpanią przy unijnym stole i współdecydować o rozwoju UE" - ocenił. (PAP)