W ostatnich latach dążenie do zrównoważonego rozwoju stało się trendem, który na stałe wpisał się do strategii wielu firm. Troska o czynniki ESG znalazła odzwierciedlenie również w łańcuchach dostaw, a o tym, jakie cele powinny wyznaczać dla siebie i swoich dostawców firmy, by móc nazwać swoje łańcuchy zrównoważonymi, dyskutowano na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.
Perspektywę firmy z branży opakowaniowej przedstawił Reinier Schlatmann, CEO w regionie Europy Środkowo-Wschodniej w DS Smith. Podczas debaty „Zrównoważone łańcuchy dostaw” wskazał, że w przypadku firmy opakowaniowej mówimy o kilku komponentach decydujących o tym, czy dany łańcuch dostaw jest zrównoważony. Pierwszym z nich jest sam produkt – w tym przypadku opakowanie oraz to, z jakiego materiału zostało wytworzone i czy nadaje się do recyklingu.
Kolejnym istotnym elementem jest zaś sposób, w jaki zaprojektowano opakowaniowe. W tej dziedzinie znaczenia nabiera kwestia optymalizacji przestrzeni opakowania.
– Nie chcemy przewozić powietrza. Każdy, kto dostaje paczkę, wie, że zawiera ona sporo pustej przestrzeni, a każda taka niezagospodarowana przestrzeń jest stratą, jeśli chodzi o nadmiarowo wytworzony ślad węglowy czy paliwo zużyte do transportu powietrza – podkreślił Reinier Schlatmann.
Zwrócił też uwagę, że zmniejszenie wielkości opakowań prowadzi do oszczędności w łańcuchu dostaw, zaś inwestycje w nowe projekty opakowań zwracają się z nawiązką w postaci spadku kosztów, np. kosztów logistyki.
– W ubiegłym roku w Polsce przewieziono 40 mln m sześc. powietrza. To mniej więcej tyle co 40 razy Stadion Narodowy. Tu nie chodzi tylko o przewożone powietrze. To również 900 tys. t papieru, który nie został wykorzystany w wystarczający sposób. To też 300 mln m kw. taśmy, której nadużywano podczas oklejania paczek – wyliczał.
Podczas debaty punkt widzenia instytucji finansowej zaprezentował Adam Hirny, dyrektor departamentu wsparcia transformacji energetycznej w BNP Paribas Bank Polska. Jak podkreślił, transformacja energetyczna i zrównoważony rozwój to kwestie „ekstremalnie” ważne dla banków komercyjnych.
– Widzimy w tym bardzo wiele szans i ryzyk. Do tych ostatnich należą ryzyka środowiskowe, ryzyka portfeli, gdzie możemy mieć za chwilę do czynienia z obniżoną wartością nieruchomości, które nie spełniają norm energetycznych. Z drugiej strony są duże wyzwania i szanse rozwojowe, wiążące się z nowymi inwestycjami. Żeby ruszyć tę machinę, trzeba świadomości. Widzę tutaj największe wyzwania, jeżeli chodzi o zrównoważony rozwój i zrównoważone łańcuchy dostaw – ocenił.
Odnosząc się do kwestii budowania świadomości, Anna Miernikiewicz, dyrektor logistyki w VIVE Textile Recykling, zwróciła uwagę, że rozmawiając o zrównoważonych łańcuchach dostaw – oprócz aspektów środowiskowych – należy brać pod uwagę również aspekty społeczne.
– Chodzi o społeczność lokalną w otoczeniu danego biznesu, ale również o społeczność w rozumieniu pracowników danego przedsiębiorstwa – powiedziała.
Kwestie społecznego zaangażowania firmy oraz edukacji w zakresie zrównoważonego rozwoju skomentował również Reinier Schlatmann.
– Staramy się szkolić naszych pracowników na temat tego, co to znaczy pracować w zrównoważonej firmie i w gospodarce obiegu zamkniętego – powiedział i podkreślił, że cele związane ze zrównoważonym rozwojem można osiągnąć tylko wspólnie. Dlatego ważne, aby pracownicy wiedzieli, w jaki sposób ich praca kontrybuuje do zrównoważonego łańcucha dostaw.
Wojciech Piskorski, ekspert SGS Polska, zauważył, że każdy przedsiębiorca powinien uzmysłowić sobie, że jego firma jest częścią określonego łańcucha dostaw i zadać sobie pytanie o to, w jaki sposób jego biznes oddziałuje na środowisko.
– Jeżeli nie wiem wszystkiego o tym, jak mój biznes wpływa na środowisko, to jak mogę żądać tych wszystkich informacji od moich dostawców i uczestników łańcucha dostaw? Nie ma tu łatwego rozwiązania – zauważył.
O regulacjach dotyczących raportowania zrównoważonego rozwoju w łańcuchach dostaw mówił Dariusz Kryczka, menedżer w Zespole Energetyki i Zrównoważonego Rozwoju w Kancelarii EY Law. Przypomniał, że Unia Europejska pracuje obecnie nad dyrektywą w sprawie należytej staranności przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju (CSDDD).
– Dyrektywa ta przenosi działania związane z ESG na wyższy poziom. Mamy dyrektywę ELD, która opiera się na zasadzie „zanieczyszczający płaci”. Teraz wchodzimy już w obszar łańcuchów dostaw, czyli nie tylko ci, którzy zanieczyszczają, ale wszyscy po kolei w łańcuchu dostaw będą odpowiedzialni, jeżeli ktoś będzie zanieczyszczać środowisko – tłumaczył.
– Kilka lat temu Komisja Europejska robiła badania na temat podejścia przedsiębiorstw do kwestii takich jak ochrona środowiska, prawa człowieka. Tylko 16 proc. ankietowanych firm powiedziało, że to dla nich kluczowa kwestia do przygotowania z myślą o raportowaniu. To pokazuje, że jeszcze wiele przed nami – ocenił Dariusz Kryczka. Dodał też, że regulacje wydają się dobrym sposobem na przyspieszenie działań w zakresie dbania przez firmy o kwestie środowiskowe, społeczne czy o zrównoważone łańcuchy dostaw.