Poniedziałkowy atak dronów uderzył w port Reni nad Dunajem, niszcząc magazyn zbożowy. Do zdarzenia doszło mniej więcej tydzień po tym, jak Moskwa zerwała umowę, która pozwalała Ukrainie na transport zboża przez Morze Czarne i zaatakowała porty w Odessie.
Michael Magdovitz, starszy analityk towarowy w Grupie Rabobank uważa, że atak na port na Dunaju (ważny szlak eksportu płodów rolnych z Ukrainy) może mieć duże reperkusje.
Atak na port w Reni
Reni jest jednym z największych portów rzecznych w Ukrainie przystosowanym do transportu zboża. Znajduje się nad Dunajem na granicy z Rumunią. W odpowiedzi na rosyjską blokadę morską lokalni handlowcy starali się zwiększyć możliwości transportu zbóż Dunajem. Chociaż nie jest jeszcze jasne, w jakim stopniu ataki wpłyną na eksport z Reni, to jednak rosyjskie uderzenie zwiększa ryzyko operacyjne, przed jakim stanęły transportowe podmioty.
W ocenie Magdovitza najbardziej na ataku na dunajski port ucierpi eksport pszenicy, a następnie kukurydzy. Oleje roślinne nadal mogą być transportowane ciężarówkami i pociągami, ale eksport zbóż w ten sposób jest mniej opłacalny, dodał ekspert.
Pszenica drożeje
Kontrakty terminowe na pszenicęwzrosły na giełdzie w Chicago aż o 2,6 proc. do 7,7725 USD za buszel, najwięcej od 21 lutego. Kukurydza z dostawą na grudzień podrożała aż o 0,7 proc.