Szybko zbliża się moment, w którym wielkość chińskiej populacji osiągnie swój szczyt. Zdaniem chińskiej National Health Commission jej wzrost znacznie spowolnił i zacznie się ona kurczyć w okresie pomiędzy 2023 a 2025 rokiem. Chiński demograf Wei Chen oszacował z kolei na podstawie rządowych danych, że szczyt został osiągnięty w 2021 roku.

Chińskie władze podejmują duże wysiłki, by odwrócić ten trend. Wśród ich działań na pierwszy plan wysuwa się korekta państwowej polityki demograficznej, która była prowadzona przez dekady i której podstawą była tzw. polityka jednego dziecka.

Przyrost naturalny w poprzednim roku oscylował w Państwie Środka w okolicach zera. Współczynnik urodzeń z kolei spadł piąty rok z rzędu do poziomu 7,5 urodzeń przypadających na tysiąc osób. W 2021 roku urodziło się tylko 10 milionów dzieci, co jest najgorszym wynikiem od 1949 roku – pisze „Nature”.

Reklama

Co stało się z chińską demografią?

Na jej zapaść złożyło się kilka czynników.

Prawdopodobnie najważniejszym była polityka jednego dziecka, z której rząd wycofał się dopiero w 2016 roku. Zdaniem wielu demografów zbyt późno, by zatrzymać załamanie się współczynnika płodności.

Kolejny to zmiana stosunku młodych Chińczyków do małżeństwa i macierzyństwa. Decyzja o ustatkowaniu się i posiadaniu dzieci w tej grupie społecznej znacznie przesunęła się w czasie. Zmiana przekonań w tym zakresie jest zapewne silnie skorelowana ze społecznymi przemianami. Kobiety coraz częściej idą na studia i podejmują płatne zatrudnienie, co wpływa na odłożenie w czasie decyzji o założeniu rodziny. Chińczycy coraz większą wagę przywiązują także do swojego statusu finansowego i posiadanie dziecka uzależniają od osiągnięcia na tym polu konkretnego majątkowego pułapu.

Zmieniła się demograficzna struktura chińskiej populacji. Na gorsze. W latach 90. urodziło się znacznie mniej dzieci niż w poprzedniej dekadzie, więc obecnie jest relatywnie niewiele kobiet w wieku rozrodczym. Chiny doświadczają więc tego samego zjawiska co kraje Zachodu – zmiany proporcji ludzi w wieku emerytalnym do osób w wieku produkcyjnym.