W niemieckiej konstytucji nie ma zapisu o „prawie do mieszkania”. Jednak prawo takie wynika z traktatów europejskich oraz jest o nim mowa w Międzynarodowej Deklaracji Praw Człowieka. Tymczasem w Niemczech liczbę osób w kryzysie bezdomności szacuje się na ponad 531 tysięcy. W liczbie tej jest niemal 140 tysięcy osób małoletnich - podaje Deutsche Welle.
DW zauważa, że bezdomnością szczególnie dotknięte są osoby o niskich dochodach, samotni rodzice i młodzi dorośli w aglomeracjach takich jak Berlin, Monachium czy Frankfurt.
Problem bezdomności w Niemczech ma zniknąć do 2030 r.
Tegoroczne obchody dnia osób w kryzysie bezdomności przebiegają pod hasłem rozliczenia polityków z obietnic i wezwania do działania. Od 2022 roku zaobserwowano podwojenie liczby potrzebujących.
Dla porównania, oficjalnie w Polsce w kryzysie bezdomności żyje od 30 do 40 tysięcy osób. Jednak rzeczywista skala może być znacznie większa, ponieważ dane nie obejmują wszystkich osób z tymczasowym kwaterunkiem, np. u rodziny czy znajomych, a także nie wszystkich uchodźców czy młodzież bez stałego miejsca zamieszkania.
DW przypomina, że w ubiegłym roku rząd Niemiec zadeklarował wyeliminowanie problemu bezdomność do 2030 roku.
Deficyt tanich mieszkań socjalnych
Jednym z głównych powodów bezdomności w Niemczech jest brak mieszkań komunalnych i socjalnych, ponieważ większość inwestycji budowlanych wciąż jest zorientowana na zysk. Dlatego do 2028 roku na budownictwo socjalne niemiecki rząd chce przeznaczyć 21,65 miliarda euro. Drugie tyle powinny zainwestować kraje związkowe.
Jednym z elementów planu wyeliminowania bezdomności jest też poprawa dostępności schronisk. W ramach programu w styczniu 2025 roku wprowadzono reformę dodatków mieszkaniowych, która poszerza grono uprawnionych i zwiększa świadczenia. Ma to pomóc osobom potencjalnie narażonym na eksmisje. Deutsche Welle przypomina, że prawie 60 procent osób w kryzysie bezdomności właśnie z powodu utraty mieszkania trafia na ulicę lub do schronisk.
Źródło: Deutsche Welle